Zagraniczne sieci opanowują polski rynek hoteli

Już ponad połowa pokoi w hotelach w dużych miastach należy do sieci hoteli. Ale szybko się rozwijają tylko zagraniczne marki. Udziały polskich topnieją.

Publikacja: 28.10.2013 03:00

Zagraniczne sieci opanowują polski rynek hoteli

Foto: Bloomberg

Według najnowszego raportu Hotel Guidebook Poland 2013, który dziś zostanie opublikowany, udział sieci w polskim rynku hotelarskim rośnie. Największy odsetek pokoi należących do sieci hotelowych ma Warszawa – 84 proc. Stolicy niewiele ustępują Katowice, gdzie udział sieciowych pokoi sięga 82 proc. W Łodzi, trzeciej w rankingu „usieciowienia", wynosi 73 proc.

W dużych miastach wojewódzkich, jak Wrocław, Poznań, Gdańsk czy Szczecin pod markami sieci jest już ponad połowa pokoi hotelowych.

– To istotna informacja dla inwestorów, którzy planują tam kolejne hotele: konkurencja w tych miastach będzie bardzo wymagająca – mówi Janusz Mitulski, partner w firmie doradczej Horwath HTL, współautor raportu.

W sumie na początku sierpnia w Polsce działało 25 polskich sieci hotelowych, które łącznie dysponowały 144 hotelami z ponad 16 tys. pokoi oraz 15 sieci międzynarodowych ze 139 hotelami i ponad 23 tys. pokoi.

Hoteli przybywa wolniej

W sumie na początku sierpnia w Polsce funkcjonowało 2250 hoteli ze 108 tys. pokoi. To o 37 hoteli więcej niż na początku roku. Ale w porównaniu do lat wcześniejszych, pierwszych sześć tegorocznych miesięcy było dla hotelarzy słabszych. Tempo uruchamiania nowych obiektów zmalało. Według Horwath HTL do końca roku zostanie otwartych jeszcze ok. 20 obiektów.

– W poprzednich latach nowy hotel otwierał się co trzy dni. Widać więc, że słabsza dynamika rozwoju była nie tylko w I połowie, ale będzie w całym roku – twierdzi Mitulski.

Co się dzieje? Przyczyny to spowolnienie gospodarcze, kłopoty z finansowaniem nowych inwestycji, a nawet nadpodaż wolnych miejsc. Ta ostatnia to efekt nowych hoteli otwieranych przed Euro 2012.

Hotelarzom doskwiera także spadek cen. W pierwszej połowie roku średnia stawka w hotelach warszawskich stopniała z 389 zł do 292 zł, w Trójmieście z 345 do 302 zł, w Poznaniu z 313 do 258 zł. W rezultacie mimo wyższej niż przed rokiem frekwencji przychody na pokój zmalały: w Warszawie o prawie 60 zł (z 264 zł), we Wrocławiu o 34 zł, w Poznaniu o 13 zł, w Trójmieście o 15 zł.

Niskie ceny to problem nie tylko tego roku. Według STR Global pod względem średniej ceny noclegu jesteśmy w tyle państw europejskich. Gdy w 2012 roku średnia europejska za pokój wynosiła 93,5 euro, w Polsce niespełna 70 euro.

– Polskie stawki są zbyt niskie nawet dla przeprowadzania remontów – mówił „Rz" Tadeusz Gołębiewski, właściciel hoteli Gołębiewski.

Z kolei słaba rentowność utrudnia dostęp do kredytów. – W rankingu branż, które banki darzą największą nieufnością, jesteśmy na drugim miejscu zaraz po deweloperach – uważa współwłaściciel i prezes Grupy Trip Małgorzata Chechlińska.

2213 hoteli funkcjonowało w Polsce na początku 2013 roku. Wszystkie razem oferowały gościom 104 234 pokoje.

Lepsze perspektywy

Koniec roku powinien jednak przynieść branży poprawę wyników. We wrześniu wyniki hoteli zaczął polepszać coraz większy ruch biznesowy. Także analiza nastrojów menedżerów hoteli przeprowadzona przez Horwath HTLl pokazała, że przeszło połowa badanych zakłada wzrost frekwencji i większe zyski. Przyczyniają się do tego prognozy wzrostu w polskiej gospodarce. – Ożywienie będzie hotelom sprzyjać – twierdzi Mitulski.

Według Horwath HTL polski rynek ma wciąż perspektywy wzrostu. Ale szanse na rozwój będą mieć tylko najbardziej konkurencyjne hotele, elastycznie dopasowujące się do potrzeb klientów. Coraz szybciej powiększa się luka pomiędzy nowoczesnymi sieciami hotelowymi, często działającymi pod zagranicznymi markami, a mniejszymi inwestorami krajowymi.

Ale sytuację może poprawić restrukturyzacja. Należące do największych pod względem liczby hoteli grupy WAM i Gromada pozbywają się obiektów nierentownych, a zmianę strategii nakierowaną teraz na wypoczynek i SPA realizuje spółka Interferie.

Zdaniem dyrektora polskiego biura firmy doradczej Christie + Co Adama Koniecznego polskie sieci mogą przyciągać niezależne hotele umowami najmu, których nie stosują duże sieci zagraniczne, nastawione na franczyzę lub zarządzanie. – Dla wielu hotelarzy posiadanie partnera ze strukturami w kraju może okazać się łatwiejsze. To daje polskim sieciom szansę na rozwój – twierdzi Konieczny.

Szybko będzie się rozwijać zwłaszcza sektor hoteli ekonomicznych. Polskie sieci, jak rozwijająca się De Silva czy Diament, będą mieć jednak potężną konkurencję, np. w postaci Best Western, która ma już 20 hoteli z przeszło 1,8 tys. pokoi, Louvre Hotels Group z 1,9 tys. pokoi czy też należących do sieci Accor/Orbis hoteli Ibis.

Czynnikiem charakterystycznym dla polskiej branży hotelowej pozostanie duży udział gości krajowych (70 proc.) w strukturze wszystkich klientów. Będzie to stabilizować popyt na usługi i ograniczać ryzyko zapaści branży, gdyby pogorszyła się sytuacja za granicą. Ale zarazem będzie to hamować większe wzrosty cen, oczekiwane przez hotelarzy, które byłyby możliwe w przypadku większego udziału obcokrajowców.

Październikowe ceny w dół

Według raportu trivago Hotel Price Index Polska należy do najtańszych krajów Unii Europejskiej. W październiku krajowa średnia wyniosła 284 zł i była o 6 proc. niższa niż miesiąc wcześniej. Niższych cen można się spodziewać jedynie w Rumunii (równowartość 271 zł) oraz Bułgarii (245 zł). Największy spadek cen w porównaniu do ubiegłego miesiąca odnotowano w Sopocie. Obecna średnia 334 zł to o jedną czwartą mniej niż we wrześniu. W porównaniu do szczytu sezonu, czyli do lipca, gdy noclegi kosztowały 580 zł, spadek wynosi 42 proc. Mimo to Sopot pozostaje najdroższym polskim miastem. Ale różnica cen między nim a Warszawą (średnia cena za nocleg w stolicy to 322 zł) wynosi już tylko 12 zł, podczas gdy w lipcu było to 316 zł. Dużo taniej przenocujemy także w Gdańsku (254 zł, spadek w porównaniu z wrześniem o 20 proc.) i Katowicach (220 zł, spadek o 13 proc.). W Europie noclegi w październiku też staniały. W europejskich metropoliach zapłacimy średnio za nocleg w pokoju dwuosobowym typu standard równowartość 516 zł. To o 7 proc. mniej niż we wrześniu. Według porównywarki cen trivago znacznie mniej wydamy w Nicei (470 zł, spadek w porównaniu z wrześniem o 25 proc.), Amsterdamie (681 zł, -20 proc.) i Barcelonie (626 zł, -16 proc.). W Mediolanie (643 zł) i Monachium (736 zł) ceny spadły średnio o 18 proc., w Paryżu (838 zł) i Kopenhadze (631 zł) o 9 proc. Drożej jest natomiast w Londynie (880 zł, podwyżka o 2 proc., Rzymie (686 zł, +4 proc.) i Madrycie (402 zł, +4 proc.). W rezultacie średni koszt noclegu w analizowanych miastach jest o 1 proc. niższy niż w październiku 2012 roku.

Według najnowszego raportu Hotel Guidebook Poland 2013, który dziś zostanie opublikowany, udział sieci w polskim rynku hotelarskim rośnie. Największy odsetek pokoi należących do sieci hotelowych ma Warszawa – 84 proc. Stolicy niewiele ustępują Katowice, gdzie udział sieciowych pokoi sięga 82 proc. W Łodzi, trzeciej w rankingu „usieciowienia", wynosi 73 proc.

W dużych miastach wojewódzkich, jak Wrocław, Poznań, Gdańsk czy Szczecin pod markami sieci jest już ponad połowa pokoi hotelowych.

Pozostało 93% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku