Pożyczka jest częścią doraźnego pakietu 500 mln euro zatwierdzonego w ubiegłym roku, i mającego zapewnić Alitalii wystarczającą ilość gotówki na czas restrukturyzacji i zakończenia rozmów z Etihad Airways o ewentualnej inwestycji.
- Alitalia wystąpiła o 200 mln euro i zeszliśmy do 165 mln, co powinno wystarczyć na pokrycie luki do czasu podjęcia decyzji przez Etihad — twierdzi jedna z osób znająca sprawę. UniCredit i Intesa Sanpaolo obiecały po 70 mln euro, Banca Popolare di Sondrio 15 mln i Monte dei Paschi di Siena 10 mln.
Te pieniądze i 300 mln euro pozyskane z operacji podwyższenia kapitału zakończonej w grudniu zapewnią przewoźnikowi środki na działalność przez najbliższe 6 miesięcy — oceniają analitycy.
- W krótkim terminie Alitalia potrzebuje 2 mld euro na przebudowanie swej działalności, aby mogła zrezygnować z takich kroplówek, z jakich musi korzystać teraz — twierdzi szef firmy doradczej TRA Consulting, Andrea Giuricin.
Rozmowy z Etihadem, będące w końcowej fazie, dotyczą zmienionego planu przemysłowego przewoźnika, w tym cięcia kosztów o 300 mln euro, i długu 813 mln euro na koniec września. Jednym z warunków kandydata do zainwestowania jest odpisanie przez banki wierzycielskie części długu, na co banki nie chcą się na razie zgodzić. Był to również warunek Air France-KLM, która miała w Alitalii 25 proc. udziałów, ale podwyższenie kapitału zmniejszyło ten udział do 7 proc.