Polska to już nie eldorado

Ogromna konkurencja oraz wciąż niewielka siła nabywcza konsumentów powodują, że firmy stawiają na ekspansję w innych krajach. Głównym celem inwestorów są wciąż Niemcy.

Publikacja: 12.03.2014 07:21

Polska to już nie eldorado

Foto: Bloomberg

Od połowy lat 90. XX w. Polska była dla firm handlowych jednym z najbardziej perspektywicznych rynków i dlatego przyciągała najwięcej inwestycji tego typu w Europie. Od kilku lat podejście handlowców się zmienia i pozycja naszego rynku systematycznie słabnie.

Według raportu firmy CBRE w tym roku inwestycje handlowe w naszym kraju planuje 14 proc. sieci, co daje Polsce 13. pozycję w zestawieniu obejmującym 60 państw. W 2010 r. mieliśmy czwarte miejsce, plany rozwoju na naszym rynku miało wtedy 34 proc. firm.

Europa na fali

Czołowe pozycje w obecnej edycji – jak i w poprzednich – zajmują Niemcy. W tym roku aż 40 proc. ankietowanych firm planuje otwierać tam sklepy. Jeśli uwzględniane są odpowiedzi tylko firm europejskich, to wówczas wskaźnik rośnie do 70 proc.

CBRE podaje, że najbardziej dynamiczne plany ekspansji na światowych rynkach mają handlowcy z USA. Przez kilka lat wydawało się, że głównymi celami ekspansji tych firm staną się państwa azjatyckie z Chinami i Indiami na czele. Jednak obowiązujące tam prawo zmuszające koncerny do poszukiwania lokalnych partnerów znacznie utrudnia im inwestowanie. Dlatego mimo dużego nasycenia europejskich rynków to one przodują, jeśli chodzi o perspektywy rozwoju dla firm handlowych.

Polska, choć jest znacznie niżej w zestawieniu niż była, nadal przyciąga inwestorów. Jak podaje CBRE w 2013 r. na naszym rynku pojawiły się 23 nowe firmy.

– Najwięcej przybyło w sektorze odzieżowym – 13 firm. Czterema markami wykazały się sieci handlowe oferujące artykuły wyposażenia wnętrz – wylicza Beata Kokeli, dyrektor działu powierzchni handlowych CBRE w Polsce.

Pod względem kraju pochodzenia w 2013 r. w Polsce rozpoczęło działalność sześć firm z Francji, trzy z Włoch, po dwie z Danii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i USA.

Handlowy boom

Ogółem liczba firm planujących ekspansję na dużą skalę wzrosła – co trzecia chce otworzyć co najmniej 40 nowych lokali w ciągu najbliższych 12 miesięcy. W tej grupie najwyższą aktywność wykazują marki odzieżowe ze średniej i wyższej półki.

– Chociaż tempo wzrostu spadło w ostatnich latach, najemcy działający globalnie wyrażają zainteresowanie inwestycjami w sieci obiektów handlowych w 2014 r. Szeroki zakres rynków, które wybierają, podkreśla znaczenie ekspansji – mówi Peter Gold, dyrektor międzynarodowego działu powierzchni handlowych w CBRE.

W Polsce zwłaszcza na rynku odzieżowym i kosmetycznym, ale również jeśli chodzi o handel artykułami spożywczymi, sytuacja nie wygląda najlepiej. W ostatnim roku zniknęło ok. 6 tys. placówek spożywczych, głównie z powodu presji sieci dyskontowych. Ekspansja sieci drogerii powoduje kurczenie się rynku niezależnych placówek tego typu. Ale i więksi gracze nie są bezpieczni, czego przykładem wycofanie się z Polski sieci perfumerii Marionnaud.

Firma powodów takiego kroku nie podała, choć nie jest tajemnicą, że coraz więcej konsumentów w poszukiwaniu niższych cen kosmetyki kupuje w internecie.

Bój o niskie ceny

Na rynku odzieżowym także nie najlepiej – w 2013 r. zapadła decyzja o wycofaniu się z Polski takich marek jak duńskie Jackpot i Cottonfield. W tym roku podobny los może spotkać aż siedem marek, których sklepy prowadzi w systemie franczyzowym grupa Empik Media&Fashion. Firma zdecydowała się wycofać z tego rynku – w 2013 r. miała na sprzedaży odzieży ponad 370 mln zł strat. Jeśli chodzi o New Look, Aldo, Gap, River Island to trwają już rozmowy z właścicielami marek o odkupieniu polskich sklepów. – Chcemy zakończyć ten proces w 2014 r. i nie liczymy z tego tytułu na znaczące wpływy. Sklepy, których nie uda się sprzedać, zostaną zamknięte – mówi Jacek Bagiński, dyrektor finansowy EMF.

– W Polsce od kilku lat rekordowo rozwija się rynek second-handów, co doskonale obrazuje sytuację. Konsumenci chcą jak najmniej wydawać na ubrania, dlatego trudno jest robić tutaj interesy – mówi przedstawiciel jednej z marek. Branża mówi nieoficjalnie, iż jedyną niezagrożoną kłopotami firmą jest na razie lider, czyli LPP z markami Reserved i House.

Firma uruchamia kolejne placówki i wyszła obronną ręką z kryzysu wizerunkowego, gdy z powodu przenoszenia marek do rajów podatkowych grożono bojkotem jej sklepów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.mazurkiewicz@rp.pl

Od połowy lat 90. XX w. Polska była dla firm handlowych jednym z najbardziej perspektywicznych rynków i dlatego przyciągała najwięcej inwestycji tego typu w Europie. Od kilku lat podejście handlowców się zmienia i pozycja naszego rynku systematycznie słabnie.

Według raportu firmy CBRE w tym roku inwestycje handlowe w naszym kraju planuje 14 proc. sieci, co daje Polsce 13. pozycję w zestawieniu obejmującym 60 państw. W 2010 r. mieliśmy czwarte miejsce, plany rozwoju na naszym rynku miało wtedy 34 proc. firm.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?