Handel nadal w dołku

Po latach wysokiego ?wzrostu zadyszki dostały hipermarkety. Wciąż przybywa małych sieciowych sklepów ?i dyskontów.

Publikacja: 10.07.2014 05:00

Handel nadal w dołku

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Kłopoty hipermarketów to prawdziwy paradoks. Gdy w latach 90. pojawiły się pierwsze sklepy tego typu, ekonomiści oczekiwali, że zmiotą one tzw. tradycyjny handel z rynku. Choć faktycznie osiedlowych sklepów systematycznie ubywa, to nic nie zapowiada ich końca. Na pewno te dwa kanały sprzedaży produktów spożywczych mają teraz największe problemy.

Według prognoz firmy Euromonitor International w tym roku trzeba się liczyć ze spadkiem sprzedaży w handlu tradycyjnym o ponad 10 proc. To efekt nie tylko spadku liczby sklepów, których co roku znika średnio 5–8 tys., ale także zmian w koszykach zakupowych. Dwie główne kategorie asortymentowe, które generowały dotychczas nawet 50 proc. obrotów małych sklepów, to alkohol oraz papierosy; w przypadku obydwu mamy do czynienia raczej ze spadkami sprzedaży, co przekłada się na kondycję sklepów.

Z kolei sprzedaż w hipermarketach ma spaść o 1,4 proc., ale zdaniem branży będzie gorzej. – Rynek jest płaski, ale kilka segmentów szybko rośnie. Musi się to odbywać czyimś kosztem, zwłaszcza hipermarketów – przekonuje jeden z prezesów.  – Miejsca na tego typu sklepy nie ma już za wiele – mogą być przecież otwierane tylko w dużych aglomeracjach. Nie mamy planów zbyt intensywnego otwierania nowych, skupiamy się na modernizacjach już istniejących – mówił w wywiadzie dla „Rz" Guillaume de Colonges, prezes Carrefour Polska. – Jednak wciąż najbardziej perspektywicznym segmentem rynku są sklepy convenience, które otwieramy, a także średnie powierzchnie, czyli supermarkety, w których widzimy potencjał rozwoju.

Wymienione formaty są faktycznie najbardziej perspektywiczne obok dyskontów, które przyzwyczaiły do wysokiego wzrostu osiąganego dzięki intensywnemu rozwojowi liczby placówek i pozyskiwaniu nowych klientów. Ich orężem jest głównie niska cena, ale także oferta stopniowo rozwijana o produkty wcześniej w takich sklepach nieobecne, takie jak świeże ryby, owoce morza czy wina.

Sieci convenience, których przykładem jest Żabka, wygrywają jeszcze czymś innym – bliskością do miejsc dużego ruchu czy osiedli, a także ofertą gorących przekąsek, szybkich dań czy przyrządzanej na miejscu kawy.

Kłopoty hipermarketów to prawdziwy paradoks. Gdy w latach 90. pojawiły się pierwsze sklepy tego typu, ekonomiści oczekiwali, że zmiotą one tzw. tradycyjny handel z rynku. Choć faktycznie osiedlowych sklepów systematycznie ubywa, to nic nie zapowiada ich końca. Na pewno te dwa kanały sprzedaży produktów spożywczych mają teraz największe problemy.

Według prognoz firmy Euromonitor International w tym roku trzeba się liczyć ze spadkiem sprzedaży w handlu tradycyjnym o ponad 10 proc. To efekt nie tylko spadku liczby sklepów, których co roku znika średnio 5–8 tys., ale także zmian w koszykach zakupowych. Dwie główne kategorie asortymentowe, które generowały dotychczas nawet 50 proc. obrotów małych sklepów, to alkohol oraz papierosy; w przypadku obydwu mamy do czynienia raczej ze spadkami sprzedaży, co przekłada się na kondycję sklepów.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?