Jednak ostatecznie o pomocy dla naszych rolników zdecydują, po analizie, urzędnicy unijni. Polska od czasu wejścia do UE w 2004 r. ma w sprawie interwencji rynkowych niewiele do powiedzenia. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem z 2013 r. o organizacji rynków rolnych to Bruksela może wdrożyć nadzwyczajne środki wsparcia w sytuacjach kryzysowych. Na lata 2014–2020 ma na ten cel 2,8 mld euro. Jak wskazują eksperci, nawet krajowe wsparcie musi zaakceptować Bruksela.
Sawicki nie wyklucza, że skala pomocy dla naszych rolników może być zbliżona do tej sprzed trzech lat, gdy unijny rynek owoców i warzyw przeżywał kryzys wywołany bakterią Escherichia coli. Wówczas dostali 179,4 mln zł.
1,3 mld euro niemal tyle wyniósł eksport rolno-spożywczy z Polski do Rosji w 2013 roku
Z powodu rosyjskiego embarga ucierpią nie tylko rolnicy, ale cała gospodarka. Bank Credit Agricole szacuje, że obniży ono dynamikę polskiego PKB o 0,06 pkt proc. w III kw. i 0,12 pkt proc. w IV kw. tego roku. Naszych firm nie ominą też negatywne skutki konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Ministerstwo Gospodarki wylicza, że łączny eksport z Polski na Ukrainę spadnie w tym roku o ponad 40 proc., a do Rosji o 20 proc. Według Citi Handlowego negatywne konsekwencje unijnych sankcji wobec Rosji i ewentualne dalsze kroki odwetowe Moskwy wpłyną w tym roku na zmniejszenie dynamiki naszego PKB o 0,3–0,4 pkt proc.
Aby pomóc firmom działającym na Wschodzie, minister gospodarki Janusz Piechociński zapowiedział wczoraj powołanie zespołu antykryzysowego. W jego skład miałoby wejść kilku wiceministrów, a na jego czele stanąłby szef resortu gospodarki.
Popiera on też zniesienie zakazu reklamy cydru. Ten lekki alkohol z jabłek zdobywa polski rynek.