Do sądu w Berlinie wpłynął wniosek spółki GLM byłych akcjonariuszy koncernu Jukos. Chcą by sąd aresztował rosyjskie aktywa w Niemczech o wartości 42 mld dol. dowiedział się Der Spiegel. Akcjonariusze powołują się na wyrok sądu w Hadze z lipca 2014 r. Grupa Menatep Ltd (GML), która reprezentowała w sądzie interesy akcjonariuszy domagała się 114 mld dol. Sąd Sąd uznał, że Rosja złamała postanowienia Karty Energetycznej (45 artykuł chroni inwestorów przed wywłaszczeniem ich aktywów przez państwo).
Sąd faktycznie przyznał, że Jukos został przez rosyjskie władze wywłaszczony i zasądził odszkodowanie w kwocie 50 mld dol..Rosja ma też zapłacić pozywającym 65 mln dol. kosztów sądowych i odsetek. Moskwa uznała wyrok za polityczny i odmówiła jego wykonania.
Akcjonariusze wystąpili więc o zajmowanie rosyjskiego majątku w unijnych krajach. Zrobiły to już władze Belgii i Francji. Jednak najwięcej rosyjskiego majątku jest w Niemczech i Wielkiej Brytanii. W Niemczech są to m.in. udziały w firmach energetycznych, rafinerie czy liczne nieruchomości.
Według Der Spiegel zamrożeniu mogą podlegać też dochody państwowych firm energetycznych Rosji od handlowych transakcji w RFN. Firmy niemieckie działające w Rosji obawiają się reakcji Moskwy na zajmowanie jej majątku w Niemczech.
Trudniej będzie dostać się do rosyjskich pieniędzy w Wielkiej Brytanii. - Tam nie możemy działać tak jak w Belgii, Franci czy Niemczech. W Londynie musi się odbyć cały proces, zanim będzie można zająć aktywa - wyjaśnił adwokat Tinm Osborne reprezentujący akcjonariuszy.