Zakup 96 śmigłowców Apache to wielka inwestycja połączona z offsetem i wzmocnieniem naszych zakładów przemysłowych, które na tym skorzystają. Zakup śmigłowców odpowiada naszym zobowiązaniom m. in. przy ochronie wschodniej flanki NATO – mówił wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas odbioru tych statków powietrznych, odpowiadając na wątpliwości, czy nie kupujemy ich za dużo. – Patrząc na doświadczenia innych państw – m.in. Wielkiej Brytanii czy Korei Południowej, te śmigłowce będą mogły oddziaływać i na cele naziemne, i powietrzne, będą mogły oddziaływać na drony. Na Ukrainie śmigłowce nie odgrywają takiej roli, ale Apache tam nie latają, więc nie można mówić, że się tam nie sprawdzają – dodał polityk.
AH-64 Apache to śmigłowiec zaprojektowany do współdziałania z czołgami Abrams i zwalczania celów opancerzonych
Szkolenie pilotów będzie wyzwaniem
Te słowa padły podczas wizyty szefa MON w 1 Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych, która ma przyjąć 8 leasingowanych śmigłowców AH-64D Apache. Warto zaznaczyć, że według deklaracji Kosiniaka-Kamysza z sierpnia, maszyny miały trafić do Polski na przełomie lat 2024-2025, a nie dopiero teraz.
Czytaj więcej
Resort obrony podpisał umowę z amerykańskim rządem na dostawę 96 śmigłowców uderzeniowo – rozpozn...
Jest to pierwszy etap wprowadzania do Wojska Polskiego nowszych AH-64E Apache. Dzięki temu, gdy te śmigłowce będą dostarczane do Polski, mamy już mieć wyszkolonych pilotów i personel naziemny. Obecnie wyszkolonych jest 22 polskich pilotów i niewielu więcej techników naziemnych. Przy tak dużej liczbie śmigłowców będziemy potrzebować ok. 400 pilotów, co – biorąc pod uwagę obecne możliwości szkoleniowe w Polsce - jest nie lada wyzwaniem. Dlatego ten system jest teraz reformowany i śmigłowcami będą mogli sterować także podoficerowie. W ramach umowy leasingu do Polski dotarli także amerykańscy instruktorzy, którzy mają naszych pilotów szkolić z taktyki i działań operacyjnych. Szkolenie dotyczące samego pilotażu odbywa się w Stanach Zjednoczonych.