Europejska zbrojeniówka napędza rynek pracy

Firmy zbrojeniowe Europy pilnie szukają ludzi do pracy w związku z planami zwiększania zdolności obronnych UE. A specjalistów brakuje.

Publikacja: 28.05.2025 16:42

Europejska zbrojeniówka napędza rynek pracy

Foto: Hollie Adams/Bloomberg

Agresja Rosji na Ukrainę wywołała konsekwencje, których Władimir Putin nie spodziewał się. Europa zrozumiała w końcu, że dla zapewnienia własnego bezpieczeństwa musi zwiększyć wydatki na obronę. Od rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. zamówienia sprzętu wojskowego przez kraje Unii gwałtownie zwiększyły się, ale aż 78 proc. całej puli zamówień złożono poza Europą, w tym w USA 63 proc. - wynika z danych Komisji Europejskiej.

Przyjęcie unijnego pakietu inwestycji za 800 mld euro, w tym utworzenie puli 150 mld euro tanich kredytów, pozwoli stworzyć w przemyśle obronnym kilkaset tysięcy miejsc pracy w najbliższej dekadzie. Na razie jednak brakuje na rynku doświadczonych mechaników, spawaczy, inżynierów ze znajomością sztucznej inteligencji, specjalistów od zbierania danych.

Europejska zbrojeniówka zaczęła wielkie łowy na uczniów i studentów 

Unia Europejska chce doprowadzić do tego, by znaczna część tych zamówień publicznych wróciła do Europy, liczy też na to, że jej nowa strategia podwyższania kwalifikacji zawodowych i zwiększania zatrudnienia wypełnią lukę w sektorze obrony. Na razie z rozmów agencji Reuters z europejskimi firmami pracującymi dla wojska, ich pracownikami i z firmami headhunterskimi wynika, że trwa już „wyławianie” specjalistów z innych sektorów. Producenci sprzętu wojskowego zaczęli interesować się uczniami lokalnych szkół średnich, techników i studentami.

Czeska firma PBS Group z miejscowości Velká Bíteš położonej dwie godziny jazdy od Pragi produkuje systemy napędu pocisków rakietowych i dronów. Zatrudnia 800 pracowników, a potrzebuje drugie tyle. - Gdyby specjaliści byli dostępni na rynku pracy, to większość zatrudnilibyśmy do razu. Mamy dla nich pracę. Teraz zwiększamy zatrudnienie na wszystkich poziomach — powiedział Reutersowi wiceprezes ds. operacyjnych Pavel Čechal. Aby zachęcić kandydatów, firma zwiększyła w ub.r. zarobki o 8 proc., a w 2025 r. zamierza dołożyć kolejne 10 proc. Milan Macholán, CEO zakładu, poinformował, że PBS Group współpracuje nie tylko z miejscowymi szkołami i uczelniami, ale także uruchomiła własny ośrodek przyuczania do pracy.

Czytaj więcej

Trudna droga do ponownego uzbrojenia europejskich armii

KNDS, francusko-niemiecki producent wysyłanych na Ukrainę samobieżnych haubic Caesar, wzmocnił pracę na zmiany w głównym zakładzie w Bourges w środkowej Francji i zwiększa zatrudnienie o 50 proc. rocznie. Nicolas Chamussy, szef KNDS France, podkreślił, że rekrutacja pracowników to oczywiście zasadnicza kwestia, ale problemem jest też podwyżka wynagrodzeń. - Proszę nie zapominać, że funkcjonujemy w warunkach gospodarki wojennej i mamy również wojnę ekonomiczną. Jeśli nasze zarobki będą rosły w niekontrolowany sposób, staniemy się mniej konkurencyjni - zastrzegł.

Najbardziej poszukiwani są teraz specjaliści od sztucznej inteligencji, którzy mogą projektować autonomiczne systemy broni oraz fachowcy od produkcji w krótkich seriach. - Nie robimy naszych haubic tak jak np. Peugeota 308. Musimy opanować bardzo konkretną technologię, która wymaga szczególnej wiedzy. A takich pracowników jest mało na rynku - powiedział Gabriel Massoni z działu prasowego KNDS.

Większy budżet, większe zatrudnienie

Zwiększenie wydatków na obronę krajów NATO z obecnych 2 proc. do 3 proc. PKB będzie wymagać zatrudnienia w Europie przynajmniej 760 tys. wykwalifikowanych pracowników – twierdzi w raporcie firma doradcza Kearney. „Niezależność Europy w zakresie polityki obrony będzie możliwa tylko wtedy, gdy lokalny udział wydatków na obronę znacznie zwiększy się, co z kolei może jeszcze bardziej zaostrzyć braki kadrowe” - napisał autor raportu Guido Hertel.

Rheinmetall, największy we Europie producent amunicji, planuje powiększenie swej załogi o 29 proc. czyli o 9 tys. osób, do 2028 r. Szuka głównie budowlańców, inżynierów, spawaczy i techników elektroniki.

Czytaj więcej

Świat zbroi się przerażająco szybko. Największe wydatki od zimnej wojny

Thyssenkrupp Marine Systems, producent łodzi podwodnych i okrętów wojennych, potrzebuje 1500 pracowników do stoczni w Wismarze. Szuka ich gdzie się da, ale bardzo trudno znaleźć ekspertów STEM, czyli od nauk ścisłych (Science), technologii (Technology), inżynierii (Engineering), matematyki (Mathemathics), IT.

To samo mówi włoski gigant wojskowo-lotniczy Leonardo: dawniej wystarczyło proponować bezpieczne, jakościowe umowy o pracę, aby zapewnić sobie pozycję lidera. Dziś młodzi ludzie wolą inne działy przemysłu. Dlatego firma z Rzymu szuka kandydatów na uczelniach i w szkołach zawodowych.

Firma werbunkowa Headhunting Factory z Paryża wyszukuje mechaników, inżynierów od rozwiązań systemowych i techników dla wielu z 4 tys. małych i średnich firm związanych z przemysłem obronnym. Jej szef Godefroy Jordan dziwi się: - Ludźmi, których my szukamy nikt wcześniej nie interesował się. Oni nie mają nawet przygotowanego życiorysu. Kiedy zgłaszamy się to nich z ofertą, myślą, że to jakiś przekręt.

Popyt na pracowników motoryzacji

Czeski producent amunicji artyleryjskiej STV Group zatrudnił w swoim zakładzie w Vysoké Mýto [w pobliżu Pardubic – red.] ponad 200 osób, w tym część zwolnionych z firm motoryzacyjnych. - Sytuacja w tym sektorze pogorszyła się pierwszy raz od dawna, możemy więc na tym skorzystać - wyjaśnił szef grupy David Hác.

Z kolei Oliver Doerre, prezes niemieckiego producenta czujników i radarów Hensoldt, przyjął do pracy dawnych pracowników zakładów samochodowych, bo wcześniej funkcjonowali w systemie just-in-time. - Pomogą nam wprowadzić seryjną produkcję i stopniowo ją zwiększać - dodał.

Emrullah Karaca pracował 25 lat w fabryce Continentala w Gifhorn (Dolna Saksonia), która wkrótce ma być zamknięta. Zastanawia się teraz nad przejściem do zakładu Rheinmetalla położonego 50 km od miejsca, gdzie mieszka. Rozważa też inne opcje w sąsiedztwie. - Przez 25 lat miałem ten luksus: dojście do miejsca pracy w 5 minut - stwierdził.

Agresja Rosji na Ukrainę wywołała konsekwencje, których Władimir Putin nie spodziewał się. Europa zrozumiała w końcu, że dla zapewnienia własnego bezpieczeństwa musi zwiększyć wydatki na obronę. Od rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. zamówienia sprzętu wojskowego przez kraje Unii gwałtownie zwiększyły się, ale aż 78 proc. całej puli zamówień złożono poza Europą, w tym w USA 63 proc. - wynika z danych Komisji Europejskiej.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Promocyjny
Demografia i niepewność regulacyjna to niejedyne wyzwania dla handlu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Biznes
Umiarkowany optymizm polskiego biznesu
Biznes
XTPL mocno wierzy w swoją technologię. Chce mocno zwiększyć sprzedaż
Biznes
Auta z Niemiec mogą ominąć cła Trumpa. Producenci chcą się dogadać
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Biznes
TikTokowa marka kosmetyków sprzedana za 1 mld dol. Modelka Hailey Bieber sprzedała Rhode
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont