Plaga pluskiew w Paryżu? Tak naprawdę nigdy jej nie było

Jesienią 2023 roku w Paryżu wybuchła panika. Spowodowała ją histeria wokół plagi pluskiew, które miały się pojawić praktycznie wszędzie. Okazuje się, że tej plagi tak naprawdę nie było. I wiadomo, kto stoi za tymi informacjami.

Publikacja: 04.03.2024 11:54

Jesienią 2023 roku w Paryżu wybuchła panika. Spowodowała ją histeria wokół plagi pluskiew,

Jesienią 2023 roku w Paryżu wybuchła panika. Spowodowała ją histeria wokół plagi pluskiew,

Foto: Bloomberg

Chodzi o rosyjską dezinformację, której źródła ujawniła stworzona do walki z fake newsami francuska agencja kontrwywiadowcza Viginum.

Pluskwy miały być wszędzie

W październiku w Paryżu dotkliwie gryzące pasożyty miały być praktycznie wszędzie. Co chwilę w mediach społecznościowych pojawiały się zdjęcia z metra, teatrów, pociągów, domów prywatnych, a także lotniska Charlesa de Gaulle'a. Co ciekawe, pasożyty te były fotografowane w świetle dziennym, podczas gdy wiadomo, że wtedy akurat się chowają, bo żerują w nocy. Ale wtedy nikt na to nie zwrócił uwagi. To było pierwsze zignorowane ostrzeżenie.

Czytaj więcej

Nowoczesne wykrywacze i psy tropiące. Europa walczy z plagą pluskiew

Jakaś pani zapięta pod szyję narzekała, że całe plecy ma pogryzione. Inna pani musiała leczyć się w szpitalu, bo dostała alergii. Co jakiś czas wypowiadali się specjaliści od zwalczania pasożytów. Jedni uspokajali, ale inni straszyli, chociażby poważnymi powikłaniami neurologicznymi, jakie mogą wystąpić po ukąszeniach. Cytowano amerykański „Journal of Medicine”, który wymieniał jako zagrożenia bezsenność, ponieważ osoby wrażliwe wolą w nocy czuwać, obawiając się, że w nocy zostaną ugryzione przez pluskwę. A turystom radzono, żeby szczelnie zamykali walizki w hotelach — aby pluskwy nie mogły się dostać do bagażu.

Plotka o pluskwach padła na podatny grunt

Dezinformacja padła na podatny grunt. Delikatnie ujmując, Paryż nie jest najlepiej wysprzątaną stolicą w Europie, choć pozostaje najchętniej odwiedzanym miastem na świecie. A w związku z Olimpiadą to zainteresowanie jeszcze wzrosło.

Czytaj więcej

Francja, szykując się na olimpiadę, wypowiada wojnę pluskwom

To dlatego panice uległy władze miasta, które zapewniały, że plagę traktują bardzo poważnie. — Stanęliśmy w obliczu plagi pluskiew, więc niezbędne jest skoordynowanie wszystkich wysiłków do wspólnego przeciwdziałania. Musimy zaangażować do tego służbę zdrowia i samorządy. Nikt nie może czuć się bezpieczny. Ale będziemy z tym walczyć — zapewniał na platformie X wicemer Paryża, Emmanuel Grégoire. Jednocześnie wezwał on wówczas do działania ówczesną premier Francji Elisabeth Borne, które poświęciła problemowi część swojego późniejszego wystąpienia.

Paryżanie wydawali od 500 euro do nawet kilku tysięcy na odkażanie mieszkań. W przypadku hoteli, które miały być również zainfekowane, koszty szły w dziesiątki tysięcy. Firmy zajmujące się dezynfekcją pracowały w trybie 24/7, a producenci środków odkażających nie mogli nadążyć z podażą. Był to również czas, kiedy spływały rezerwacje pobytu w paryskich hotelach na czas trwania olimpiady, czyli na lipiec i sierpień. Po ujawnieniu informacji o pluskwach, chęć przyjazdu do Paryża zaczęła słabnąć.

Czytaj więcej

Paryż rozbuduje system, dzięki któremu chłodzi budynki wodą z Sekwany

Ukraiński trop plotki o pluskwach

Drugi sygnał ostrzegawczy, że coś jest nie tak, też został zlekceważony. Chodzi o informacje w mediach społecznościowych, że atak pluskiew nastąpił po tym, jak w Paryżu pojawili się ukraińscy uchodźcy.

Dopiero teraz, w ostatni piątek, Jean-Noel Barrot, francuski minister ds. europejskich ujawnił, że histerię nakręciły rosyjskie portale dezinformacyjne. — Odkryliśmy, że powstały fałszywe linki do informacji potwierdzających , że to właśnie Ukraińcy przywieźli ze sobą tę plagę — mówił minister w stacji TV1.

Nie ukrywał, że podobne akcje, wymierzone w dobre imię Francji, miały już miejsce. Wskazał tu m.in. antysemickie graffiti na murach Paryża i innych dużych miast. Z kolei międzynarodowy kanał France24 wskazywano jako źródło informacji, że prezydent Emmanuel Macron odłożył na późniejszy termin podróż na Ukrainę, bo jest tam bardzo niebezpiecznie. Była to oczywista nieprawda.

Czytaj więcej

Najdroższe i najtańsze do życia miasta świata. Nowy ranking

Takich akcji dezinformacyjnych może być więcej

Rosyjski trop w sprawie ataków na wizerunek Francji ujawniono już wcześniej. W 2021 roku prezydent Macron powołał agencję kontrwywiadowczą Viginum, której zadaniem miało być wykrywanie kampanii dezinformacyjnych. Viginum ujawniła, że najbardziej zaangażowana w tę działalność jest sieć Portal Kombat, rozsyłająca fake newsy do dziesiątek portali, których zadaniem jest destabilizowanie opinii publicznej w Europie, ze szczególnym naciskiem na Francję.

Tych akcji może być zresztą coraz więcej — w związku ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. Dzięki nim rosną szanse prawicy, znacznie przyjaźniejszej Rosji niż środowiska liberalne.

Chodzi o rosyjską dezinformację, której źródła ujawniła stworzona do walki z fake newsami francuska agencja kontrwywiadowcza Viginum.

Pluskwy miały być wszędzie

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika