Dostawa prezentu pod choinkę będzie wyjątkowo droga

Tegoroczny świąteczny szczyt paczkowy będzie inny niż wszystkie do tej pory – zamiast boomu czeka nas hamowanie. Firmy z branży kurierskiej podnoszą ceny usług i wprowadzają dodatkowe opłaty.

Publikacja: 23.10.2022 21:00

Dostawa prezentu pod choinkę będzie wyjątkowo droga

Foto: Adobe Stock

W tym roku – po raz pierwszy od ponad dekady – rynek KEP (kurier, ekspres, paczka) w Polsce może nie odnotować dynamicznego wzrostu. Eksperci wieszczą spowolnienie w branży, które jest konsekwencją inflacji i słabnących nastrojów konsumenckich. Sytuacja jest na tyle trudna, że w tzw. świątecznym szczycie, który co roku przynosił boom na usługi kurierskie, oczekiwane są nawet spadki. Szans na szybkie odwrócenie tego zjawiska nie ma, gdyż dostawy e-zakupów stają się coraz droższe.

Drożejące paczki

– Z całą pewnością spowolnienie dynamiki w branży e-commerce przekłada się na słabsze niż oczekiwane wyniki sektora kurierskiego w Polsce. Tym, co najbardziej bezpośrednio wpłynęło na firmy KEP, jest wzrost cen paliw. Przewoźnicy reagują na tę sytuację, podnosząc wysokość opłaty paliwowej, a to powoduje wzrost cen przesyłek – potwierdza Marcin Susmanek, członek zarządu Alsendo (firma jest operatorem serwisów TaniKurier, Apaczka i Sendit).

Co więcej, spodziewa się on dalszego wzrostu cen – tym razem w odpowiedzi na rosnące koszty energii i zatrudnienia. – Podwyżki mogą objąć samą cenę transportu lub zostać wprowadzone w postaci nowych opłat, np. zmiennej opłaty energetycznej – dodaje.

Czytaj więcej

Rynek smartfonów ofiarą spadku siły nabywczej

Taką opłatę wdrożyło niedawno DPD. Od listopada doliczana będzie do każdej przesyłki i palety (0,25 zł netto) – zarówno w serwisie krajowym, jak i międzynarodowym. Firma kurierska argumentuje ten ruch „złożoną sytuacją na rynku energetycznym”. Stawka ma być aktualizowana co miesiąc. Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska, mówi wprost, że rynek jest niepewny w obliczu pogarszających się nastrojów konsumentów, inflacji i rosnących kosztów. – Liczymy się z możliwością wahań w dynamice e-commerce – podkreśla.

Inne firmy też podnoszą ceny (podwyżkę kosztów dostawy od przyszłego miesiąca zapowiedziało m.in. Allegro) i wprowadzają dodatkowe opłaty. Np. DHL w przyszłym roku wdroży zmienną stawkę, która będzie obowiązywać w okresach tzw. peaku. Owa dopłata szczytowa wyniesie 0,19 euro od przesyłki.

Sytuacja dla wielu operatorów – na razie za granicą – stała się poważna. Brytyjska poczta Royal Mail ogłosiła redukcję zatrudnienia nawet o sześć tys. stanowisk i ostrzegła przed poważnymi stratami finansowymi w br. (to efekt eskalacji strajków i słabnącego popytu). W Niemczech też sektor KEP ma powody do obaw – sprzedaż e-sklepów w III kwartale br. spadła tam o prawie 11 proc., a niemiecki oddział francuskiego DPD spodziewa się, że liczba paczek w konsekwencji mocno zmaleje. Holenderski operator PostNL już podał, że dotychczasowe wzrosty w segmencie paczek w III kwartale całkowicie wyhamowały. Za oceanem firmy KEP stanęły wręcz przed perspektywą zmniejszenia planów zatrudnienia na szczyt świąteczny. Analitycy ShipMatrix wskazują, że w branży idzie stagnacja, a operatorzy w USA muszą zmierzyć się z nadwyżką mocy logistycznych.

Przeciwstawne trendy

W Polsce aż tak źle nie jest. W najnowszym raporcie specjaliści z Last Mile Experts prognozują, że w 2023 r. rynek przesyłek wzrośnie o ponad 14 proc. Marcin Susmanek sądzi, że to optymistyczny scenariusz. Według niego już zaczynamy odczuwać hamowanie i tegoroczny szczyt paczkowy nie przyniesie kolejnego boomu. – Nie będzie on jednak gorszy od ubiegłorocznego. Realny jest scenariusz, w którym z obawy o wzrost inflacji w 2023 r. konsumenci zdecydują się przyspieszyć decyzje zakupowe i zrealizować je w IV kwartale br. – przewiduje.

Czytaj więcej

Polacy kupują mniej, inflacja uderza nawet w zamożnych

Sebastian Błaszkiewicz, dyrektor sprzedaży w Unity Group, jest jednak pesymistą i zaznacza, iż tegoroczny szczyt będzie pod względem wolumenu nieznacznie mniejszy niż zeszłoroczny. – Choć z uwagi na wyższe ceny przychody branży powinny być podobne – zastrzega.

W praktyce trudno dziś prognozować, bo – jak pokazują ostatnie badania DHL Parcel – mamy do czynienia z dwoma przeciwstawnymi trendami: z jednej wzrost sprzedaży wynikający z przenoszenia zakupów z offline do online, a z drugiej jej spadek w efekcie szukania oszczędności.

– Co ważne, zmniejszenie budżetów przez e-konsumentów nie oznacza, że firmy kurierskie obsłużą mniej przesyłek. Głównym sposobem ograniczania zakupów internetowych, stosowanym przez blisko połowę konsumentów szukających oszczędności, jest wybór tańszych zamienników, który ma wpływ na wartość zakupów, ale już nie na liczbę przesyłek – komentuje Justyna Dąbrowska, rzeczniczka DHL Parcel Polska.

W tym roku – po raz pierwszy od ponad dekady – rynek KEP (kurier, ekspres, paczka) w Polsce może nie odnotować dynamicznego wzrostu. Eksperci wieszczą spowolnienie w branży, które jest konsekwencją inflacji i słabnących nastrojów konsumenckich. Sytuacja jest na tyle trudna, że w tzw. świątecznym szczycie, który co roku przynosił boom na usługi kurierskie, oczekiwane są nawet spadki. Szans na szybkie odwrócenie tego zjawiska nie ma, gdyż dostawy e-zakupów stają się coraz droższe.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie