Były już (opuścił stanowisko 30 czerwca) minister obrony narodowej Filipin Delphine Lorenzanu powiedział agencji AP, że podjął decyzję o rezygnacji z rosyjskich maszyn w zeszłym miesiącu. Tłumaczył to zagrożeniem zachodnimi sankcjami.
Transakcja nie została jeszcze oficjalnie anulowana. Nienazwany z nazwiska rzecznik filipińskiego resortu obrony wyjaśnił AP, że Rosja może się odwołać, ale kontrakt i tak nie dojdzie do skutku. „Nie ma możliwości ponownego rozważenia (tej transakcji) przez rząd filipiński”.
Umowa na dostawę śmigłowców została podpisana w listopadzie 2021 roku. Pierwsza partia Mi-17 miała zostać dostarczona przez Sovtechnoexport za około dwa lata. W styczniu 2022 r. Filipiny dokonały wpłaty wstępnej w ramach umowy. Jej wysokości nie ujawniono.
Śmigłowce produkcji rosyjskiej miały być wykorzystywane w wojsku, a także w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych i ewakuacji ofiar. Lorenzanu zaznaczył, że władze USA są świadome decyzji Filipin i mogą w zamian zaoferować swoje śmigłowce wojskowe.
Ambasador Filipin w Waszyngtonie Jose Manuel Romualdez wyjaśnił, że Stany Zjednoczone mogą nałożyć restrykcyjne środki przeciwko Filipinom na mocy ustawy o przeciwdziałaniu przeciwnikom Ameryki poprzez sankcje (CAATSA).