Wśród inwigilowanych urzędników miał być m.in. belgijski polityk Didier Reynders, komisarz UE ds. sprawiedliwości. Szpiegowano również co najmniej czterech innych pracowników Komisji Europejskiej. Według agencji informacyjnej, władze KE miały dowiedzieć się o inwigilacji w listopadzie 2021 roku, kiedy to do właścicieli iPhone'ów wysłano ostrzeżenia o "atakach sponsorowanych przez państwo".

Reuters pisze, że przedstawiciele KE byli inwigilowani za pomocą zaawansowanego oprogramowania ForcedEntry między lutym i wrześniem 2021 roku. Jest ono wykorzystywane przez izraelskiego dostawcę nadzoru cybernetycznego NSO Group i ma na celu wsparcie zagranicznych agencji wywiadowczych w zdalnym przejmowaniu kontroli nad urządzeniami typu iPhone.

NSO poinformował w specjalnym oświadczeniu, że nie jest odpowiedzialny za próby włamań, mówiąc, że celowanie opisane przez Reutera „nie mogło nastąpić za pomocą narzędzi NSO”. Firma, która obecnie mierzy się z wieloma nakładającymi się procesami sądowymi i została niedawno wpisana na czarną listę przez amerykańskich urzędników w związku z domniemanymi naruszeniami praw człowieka, poparła dochodzenie w sprawie ataków i wezwała do ustanowienia globalnych zasad regulujących branżę oprogramowania szpiegującego.

Jest jeszcze jedna firma izraelska, która produkuje podobne oprogramowanie – QuaDream. Przedstawiciele tej firmy odmówili Reuterowi komentarza w sprawie ataków na członków Komisji Europejskiej.

Parlament Europejski ma zamiar powołać komisję śledczą w celu zbadania wykorzystania oprogramowania inwigilacyjnego w europejskich państwach członkowskich. Reuters przypomina, że telefony czołowych polityków opozycji w Polsce zostały zhakowane za pomocą izraelskiego oprogramowania szpiegującego, a celem ataków byli również wybitni krytycy i dziennikarze śledczy na Węgrzech. Polscy urzędnicy i ustawodawca węgierskiej partii rządzącej przyznali, że ich rządy kupiły oprogramowanie NSO, chociaż oba rządy zaprzeczyły, że oprogramowanie służyło do szpiegowania opozycji.