Już co trzecia polska firma obawia się skutków ewentualnej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Z badań przeprowadzonych przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) oraz Bank Gospodarstwa Krajowego wynika, że dla 34 proc. przedsiębiorców ankietowanych na początku lutego 2022 r. zagrożenie prowadzonej przez nich działalności gospodarczej jest duże lub bardzo duże.
Czytaj więcej
Zbrojny konflikt rosyjsko-ukraiński może uderzyć Polaków mocno po kieszeni, windując ceny ropy i gazu oraz ograniczając dostawy surowców. Ucierpiałyby rosnące szybko inwestycje i handel z Ukrainą.
Strach przed wojną najbardziej odczuwają małe firmy, z których blisko połowa boi się konfliktu za wschodnią granicą. Z kolej w dużych przedsiębiorstwach nastroje są nieco lepsze. – Wśród największych firm ponad połowa (55 proc.) uważa, że atak Rosji na Ukrainę w małym stopniu zagrozi prowadzonej przez nich działalności – mówi Katarzyna Dębkowska, kierownik zespołu foresightu gospodarczego PIE. Ale im więcej pojawia się informacji o możliwej eskalacji napięcia, tym szybciej narastają obawy.
Wiele do stracenia
Największe budzi możliwość spadku wpływów z polskiego eksportu. Ukraina jest jego czwartym odbiorcą spoza krajów UE (2,19 proc. udziału całości eksportu). Ukraińskie firmy sprowadzają z Polski głównie samochody, wyroby z tworzyw sztucznych oraz chemikalia i nawozy. Według Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG) rosyjska inwazja zaszkodziłaby m.in. polskiej branży metalurgicznej, odbiłaby się także na przemyśle elektromaszynowym. Straciłyby polskie przedsiębiorstwa rolno-spożywcze, które eksportują i importują z Ukrainy. – Może być tak, jak w czasie apogeum kryzysu związanego z wojną w Donbasie w latach 2014–2015, gdy polski eksport na Ukrainę spadł o 30 proc. – uważa Jan Strzelecki, analityk Zespołu Gospodarki Światowej PIE.
Wyhamowany zostałby także import z Ukrainy. PUIG zakłada, że polsko-ukraińska wymiana handlowa, w której obroty w ostatnich 10 miesiącach ub. roku podskoczyły o 44 proc., do 10,4 mld dolarów, przekraczając poziom sprzed kryzysu finansowego 2007 r., obniżyłyby się drastycznie. – Ponieważ segment ukraińskich małych i średnich firm stale się rozwija, a potencjał współpracy z polskimi przedsiębiorcami także w obszarze inwestycji rośnie, tym więcej mielibyśmy do stracenia – mówił Jacek Piechota, prezes PUIG w rozmowie z „Rzeczpospolitą" w styczniu.