Udział Ameryki w rozmowach z Rosją, dotyczących gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, jest zasłoną dymną potrzebną do odwrócenia uwagi od faktu, że prezydent USA ułatwia uruchomienie gazociągu rosyjskiego Nord Stream 2. „To jedna z możliwych wersji. Wszystkie twarde wypowiedzi są zasłoną dymną, aby nie dać powodu oskarżania Bidena o pracę dla Kremla: zablokowanie sankcji wobec gazociągu Nord Stream 2" – napisał Maxim Minin, zastępca szefa portalu Strana.ua.

Christiane Hoffmann, wicerzeczniczka rządu niemieckiego, zaapelowała, by nie łączyć Nord Stream 2 z konfliktem o Ukrainę. „Odnotowaliśmy dyskusję w Kongresie USA i głosowanie nad nową ustawą o sankcjach. We wspólnym oświadczeniu z dnia 21 lipca Niemcy (rządzone wtedy przez Angelę Merkel, stronniczkę gazociągu – red.) i Stany Zjednoczone odniosły się do kwestii wspierania Ukrainy i europejskiego bezpieczeństwa energetycznego, także w odniesieniu do Nord Stream 2" – przypomniała Hoffmann.

Czytaj więcej

Rosja: Możemy zwiększyć dostawy gazu do UE pod jednym warunkiem

Tymczasem w nocy z czwartku na piątek republikański senator Ted Cruz próbował doprowadzić do objęcia sankcjami spółki Gazpromu, Nord Stream 2 AG, i jej dyrektora wykonawczego Matthiasa Warniga (były agent enerdowskiej bezpieki, Stasi). Proponowane sankcje obejmowały blokowanie aktywów w jurysdykcji USA, zakaz operacji finansowych i biznesowych oraz zakaz wjazdu do USA. Inicjatywa Cruza, której sprzeciwił się Biały Dom, zdobyła 55 głosów z wymaganych 60. Przeciw było 43 senatorów z Partii Demokratycznej.

W Europie zaś Bruksela, na wniosek Polski, prowadzi dochodzenie w sprawie działań Gazpromu na unijnym rynku gazu. Jak poinformowała w czwartek komisarz Margrethe Vestager, KE wysłała zapytania do szeregu dostawców gazu na rynek wspólnotowy. Gazprom na nie nie odpowiedział. Komisja nie może ingerować w rynek celem zwiększenia lub zmniejszenia dostaw gazu. Celem interwencji może być wyłącznie przywrócenie rynkowej konkurencji.