W ocenie Energi nie ma przestrzeni do mediacji, którą gdański sąd zalecił spółce i pozywającym ją akcjonariuszom mniejszościowym z tzw. grupy warszawskiej. Ci drudzy (osiem osób plus firma) wnieśli pozew o wstrzymanie wykonania uchwały dotyczącej wycofania akcji gdańskiej spółki z obrotu na warszawskiej giełdzie. Również wcześniej Energa nie podjęła żadnych mediacji, rozmów i innych kontaktów, zarówno z akcjonariuszami mniejszościowymi zrzeszonymi w grupie warszawskiej, jak i w inicjatywie „Pokażmy siłę inwestorów Energa" (897 osób), która w tej samej sprawie złożyła odrębny pozew.
– Spółka nie podjęła takich działań, ponieważ w tych sporach nie ma miejsca na mediacje. Wszystkie czynności, zarówno po stronie spółki, jak i walnego zgromadzenia Energi, zostały wykonane zgodnie z przepisami prawa i dobrymi obyczajami – przekonuje Krzysztof Kopeć, dyrektor biura prasowego Energi. Dodaje, że również w przyszłości nie są planowane rozmowy.

Wartość godziwa
Energa pierwszej rozprawy spodziewa się w tym roku, zaraz po zakończeniu wymiany pism procesowych między stronami. Stoi na stanowisku, że pozwy o uchylenie lub wstrzymanie uchwały o wycofaniu jej akcji z GPW są bezzasadne. – Spółka chce, aby postępowania były utajnione ze względu na możliwość ujawnienia okoliczności stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. W tej sprawie nie zapadło jeszcze rozstrzygnięcie – twierdzi Kopeć.
Czytaj więcej
Akcjonariusze mniejszościowi walczą o swoje prawa nie tylko w sądzie, ale i szukają wsparcia w NI...