Centra handlowe w ostatnich dniach przed świętami wydłużyły godziny otwarcia nawet do 23. Opłaciło się – nawet w późnych godzinach wieczornych kłębi się w nich tłum klientów. – Nie ma fajerwerków, ale uniknęliśmy tąpnięcia, którego jeszcze na początku roku wielu się spodziewało. Nasz nowy salon W. Kruk z pierwszym w Polsce sklepem marki Rolex zanotował wyniki lepsze od oczekiwań – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.
Aby uniknąć kolejek w sklepach, jeszcze chętniej niż w ubiegłym roku Polacy kupowali prezenty w sklepach internetowych. – Do tej pory liczba grudniowych zamówień w Empik.com wzrosła o niemal 70 proc. w porównaniu z tym okresem ub.r. W salonach obroty są także wyższe niż rok temu – mówi Monika Marianowicz, rzecznik Empiku.
Jak podaje Merlin.pl, tegoroczne przychody są o ponad 8 mln zł wyższe od ubiegłorocznych, które wyniosły 95 mln zł. Według danych na koniec listopada średnia wartość zamówienia wyniosła w tym roku blisko 98 zł, w okresie przedświątecznym wzrosła zaś do 118 – 120 zł. – Rok był bardzo udany, chociaż przedświąteczny szczyt sprzedażowy wystąpił później niż w poprzednich latach, bo dopiero na dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem – mówi Anna Bogdańska, prezes Merlin.pl.
Według badania GfK Polonia dla „Rz” tylko co czwarty z nas na święta i prezenty wyda mniej niż przed rokiem. Niemal 50 proc. na zorganizowanie świąt przeznaczy 200 – 500 zł, w ubiegłym roku taką kwotę deklarowało 37 proc. ankietowanych. Z kolei na prezenty ponad połowa z nas wyda 100 – 500 zł, jednak już 7 proc. deklaruje wydatki do 1 tys. zł – rok wcześniej było to 4 proc. ankietowanych.
Zgodnie z oczekiwaniami koniec roku jest udany dla producentów i dystrybutorów wódki, którzy w poprzednich miesiącach narzekali na spadek sprzedaży. Szczególnie zadowoleni są producenci drogich alkoholi. – W czwartym kwartale nasza sprzedaż powinna się zwiększyć o ok. 30 proc. w porównaniu z 2008 r. – mówi Grzegorz Chojnacki, prezes Nemiroff Polska, importera ukraińskiej wódki Nemiroff.