- Ratownik dotarł do przysypanego górnika około godzinę temu, znajduje się on 7 metrów od czoła chodnika ratowniczego drążonego od środy - mówi "Rz" Zbigniew Madej. Teraz trwa jego wydobywanie. - Na dół zjedzie lekarz, który będzie mógł ocenić w jaki stanie jest mężczyzna - dodaje Madej. Wydobywanie poszkodowanego potrwa jeszcze jakiś czas, bo warunki na dole są bardzo trudne.