Z szacunków wynika, że na świecie w tym roku sprzeda się 240 mln tabletów. A to znaczy, że ich sprzedaż znacznie przekroczy już poziom dostaw notebooków (prognozowana jest na 207 mln). W przeciwieństwie jednak do ubiegłego roku, gdy prym wiodły na rynku 9,7 calowe iPady, to będzie rok małoekranowych tabletów. Te o przekątnej ekranu 7-8 cali będą stanowiły już 45 proc. wszystkich sprzedanych w 2013 roku (108 mln), podczas gdy udział 9,7-calowych w sprzedaży spadnie do 17 proc. (41 mln). Zdaniem analityków od 2013 do 2017 roku najchętniej kupowanymi będą urządzenia o przekątnej 7,9 cala.
NPD Display Search prognozuje też, że udział tabletów w łącznej sprzedaży tabletów i netbooków będzie systematycznie rósł. W tym roku przekroczy 50 proc., ale w 2017 roku dobije już prawie do 75 proc.
Największym rynkiem będzie Ameryka Północna, gdzie sprzedanych zostanie ponad jedna trzecia wszystkich elektronicznych tabliczek – 35 proc. (czyli 85 mln sztuk). Na drugie tabletowe mocarstwo już awansowały Chiny, przeganiając rejon Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu (EMEA). W tym roku Chińczycy kupią 65 mln tabletów, produkowanych głównie pod lokalnymi markami (to 27 proc. wszystkich, jakie znajdą nabywcę na świecie w tym roku).
- W Ameryce Północnej rynek tabletów w drugiej połowie ubiegłego roku został mocno doinwestowany. Najwięksi producenci nie tylko testowali nowe rozmiary urządzeń i ceny, ale także nowe, nietypowe dotychczas biznesowe modele ich sprzedaży – uważa Richard Shim, starszy analityk NPD Display Search.
Szacunki firmy są znacznie wyższe niż te zaprezentowane niedawno przez IDC. Analitycy IDC przewidują, że w tym roku na globalny rynek mają trafić 172,4 mln sztuk tabletów, a w 2016: 282,7 mln sztuk. Skorygowane w górę prognozy na najbliższe lata to efekt zaostrzającej się na tabletowym rynku konkurencji pomiędzy ich głównymi producentami.