Liderem rynku pozostaje Toyota, dzięki sprzedaniu 31,3 tys. sztuk aut, czyli o 20,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Druga na liście Skoda sprzedała 29,3 tys. aut, notując 12,9 proc. wzrostu. Trzecie miejsce w rankingu najpopularniejszych marek zachował Fiat z wynikiem 25,7 tys. sztuk, o 14,8 proc. lepszym niż w listopadzie 2006 r.
Wojciech Drzewiecki z Samaru sadzi, że w grudniu kupionych może być od 24 do 25 tysięcy nowych aut. Oznacza to, że w skali całego roku sprzedaż powinna sięgnąć 292 tys. nowych aut. To wynik o 22,8 proc. wyższy niż w 2006 r., gdy kupiono 237,8 tysiąca samochodów. Przy średniej cenie na poziomie 74 tysięcy złotych brutto wartość rynku można szacować na 21 mld złotych.
Oficjalnie od początku roku z salonów wyjechało 265 tysięcy nowych pojazdów, o 23 proc. więcej niż przed rokiem. To jednak dane z raportów sprzedaży przesyłanych przez koncerny samochodowe do Instytutu Samar. Tymczasem według Centralnej Ewidencji Pojazdów do końca września dowodów rejestracyjnych dla nowych aut wydano o 30 tysięcy mniej niż wynosiła oficjalna sprzedaż w salonach.
Dużo większymi obrotami niż sprzedawcy nowych aut mogą się jednak pochwalić punkty sprzedaży samochodów używanych ściąganych z zagranicy.
Jak podało Ministerstwo Finansów, przez 11 miesięcy sprowadzono ich prawie 909 tysięcy, płacąc 966 mln zł podatku akcyzowego. Przyjmując, że akcyza to 3,1 proc. wartości auta dla modeli z silnikiem o pojemności poniżej 2 litrów, oznaczałoby, że do Polski sprowadzono samochody o wartości 26 miliardów złotych.