W Polsce, dzięki silnemu złotemu i dobrym ubiegłorocznym zbiorom, wzrost cen żywności nie jest na razie drastyczny. To się jednak może zmienić, jeśli rolnicy w większym niż dotąd stopniu będą chcieli sprzedawać zboże za granicę.
Zbiory w Polsce były w 2007 r. o jedną czwartą większe niż w poprzednim sezonie. Jednocześnie wysokie ceny w Europie Zachodniej w znaczący sposób zwiększyły opłacalność eksportu. W drugim półroczu 2007 r., według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, głównie do UE, sprzedaliśmy prawie 700 tys. t ziarna. Maklerzy oceniają, że na eksport, przede wszystkim do Niemiec, trafiło 80 proc. sprzedanego na giełdach rzepaku.
Teraz jednak sytuacja się zmieniła – eksport ziarna znacznie się zmniejszył, a to za sprawą silnego złotego i powolnego wyrównywania cen. Po przeliczeniu tona pszenicy jest w Niemczech już tylko o 20 euro droższa niż w Polsce.
Silna waluta wywołała za to ruch odwrotny – zwiększają się np. dostawy węgierskiej kukurydzy, która cieszy się powodzeniem ze względu na dobrą jakość. Mocny złoty wpłynął także korzystnie na ceny śruty sojowej. Przy utrzymujących się ostatnio na stałym poziomie notowaniach na rynkach światowych, spadek kursu dolara spowodował, że w marcu jej notowania obniżyły się z ponad 1200 do 1155 zł za t.
Niewielkie podwyżki cen widoczne są ostatnio na rynku mięsa. Według danych Ministerstwa Rolnictwa za żywiec wieprzowy płacono ostatnio średnio 3,46 zł kg, czyli o 4 proc. więcej niż przed miesiącem. Ta niewielka korekta w górę to wynik wzrostu przedświątecznego zapotrzebowania – twierdzą eksperci. Wieprzowina jest jednak w dalszym ciągu bardzo tania, tylko o 5 proc. droższa niż przed rokiem, podczas gdy w tym czasie pasze podrożały o 30 – 40 proc.