Na razie Komisja Europejska zleciła przygotowanie raportu, który ma zbadać, jaki jest związek między rosnącą produkcją biopaliw a rekordowymi cenami żywności.
Poprosił o to osobiście przewodniczący Jose Barroso, który coraz częściej konfrontowany jest z postulatami ze strony państw członkowskich zrewidowania ekologicznej strategii Unii Europejskiej. W jej ramach mieści się między innymi cel 10 procent biopaliw wlewanych do baków samochodów w UE do 2020 roku.
– Nie zmieniamy naszej strategii. Chcemy mieć tylko więcej danych – przekonują przedstawiciele Komisji Europejskiej. Ale już politycy państw Wspólnoty są zdecydowanie bardziej zdeterminowani. O konieczności zrezygnowania z forsowania biopaliw mówią między innymi premierzy Wielkiej Brytanii i Belgii.
Biopaliwa spotkały się także z krytyką organizacji pozarządowych, które promują ekologię. Według ekspertów takich stowarzyszeń jak Greenpeace, Oxfam czy Friends of Earth Europe moda na paliwa pozyskiwane z roślin powoduje, że rolnicy masowo zmieniają uprawy.
Zamiast siać rośliny przeznaczone do produkcji żywności, decydują się zdecydowanie częściej na te, które są wykorzystywane do produkcji paliw. Tak się dzieje w krajach rozwijających się, ale także w Stanach Zjednoczonych, gdzie już np. 20 procent uprawianej kukurydzy wykorzystywane jest do produkcji bioetanolu.