Reklama

Podstępny bank uwiódł firmy gratisami

Zbigniew Jakubas wezwał Sejm do unieważnienia opcji walutowych. Sam ma umowy opcyjne na ok. 160 mln euro, ale przecież nie myśli o sobie – walczy w imieniu wszystkich, którzy mogli stracić na opcjach

Publikacja: 06.02.2009 21:45

Biznesmen ma dwa argumenty na rzecz interwencji Sejmu. Pierwszy z nich to skala problemu. Wkrótce na powierzchnię mają wypłynąć informacje o dziesiątkach miliardów strat. Tyle że z punktu widzenia legalności opcji (a więc i ich ewentualnego unieważnienia) nie ma to znaczenia.

Bardziej na rzeczy wydaje się drugi argument Jakubasa: opcje są rażąco niesprawiedliwe. Inwestor podpiera się przy tym opracowaniem przygotowanym przez pewnego doktora ekonomii z Krakowa. Wykrył on, że umowy opcji zawierały w istocie dwa instrumenty, z których jeden zabezpieczał firmy przed wzrostem kursu złotego, a drugi w przypadku osłabienia polskiej waluty narażał je na straty. I to wielokrotnie większe niż ewentualne korzyści wynikające z zabezpieczenia. "Za tak skonstruowane instrumenty pochodne banki nie pobierały opłat, czym wabiły kolejnych eksporterów do tego typu transakcji" – pisze ekonomista.

Przykro mi panowie, ale ten argument też jest do luftu. Trzeba czytać to, co jest napisane małym drukiem, zwłaszcza gdy ktoś daje coś za darmo. Udając Czerwonego Kapturka oszukanego przez złego wilka, budzicie tylko śmiech, a nie współczucie.

Zamiast wzywać Sejm do rzeczy tak karkołomnej jak unieważnianie umów, powinniście rozmawiać z urzędnikami i ustalić z nimi jakąś formę pomocy dla firm dotkniętych stratami. W momencie zaciskania budżetowego pasa będzie to trudne, ale rozsądniejsze niż wywracanie do góry nogami pewności obrotu prawnego.

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/02/06/lukasz-rucinski-podstepny-bank-uwiodl-firmy-gratisami/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Reklama
Reklama

[ramka][link=http://www.rp.pl/temat/257177.html]Więcej artykułów o problemach polskich firm związanych z opcjami walutowymi[/link][/ramka]

Biznesmen ma dwa argumenty na rzecz interwencji Sejmu. Pierwszy z nich to skala problemu. Wkrótce na powierzchnię mają wypłynąć informacje o dziesiątkach miliardów strat. Tyle że z punktu widzenia legalności opcji (a więc i ich ewentualnego unieważnienia) nie ma to znaczenia.

Bardziej na rzeczy wydaje się drugi argument Jakubasa: opcje są rażąco niesprawiedliwe. Inwestor podpiera się przy tym opracowaniem przygotowanym przez pewnego doktora ekonomii z Krakowa. Wykrył on, że umowy opcji zawierały w istocie dwa instrumenty, z których jeden zabezpieczał firmy przed wzrostem kursu złotego, a drugi w przypadku osłabienia polskiej waluty narażał je na straty. I to wielokrotnie większe niż ewentualne korzyści wynikające z zabezpieczenia. "Za tak skonstruowane instrumenty pochodne banki nie pobierały opłat, czym wabiły kolejnych eksporterów do tego typu transakcji" – pisze ekonomista.

Reklama
Biznes
Ministerstwo Cyfryzacji o UKE: prezesa nie ma, upoważnienia zostały
Biznes
Banki a klimat, TikTok i polsko-ukraińska umowa dronowa
Biznes
Biotechnologiczne spółki z szansą na wzrosty
Biznes
Rząd zamawia druk Poradnika Bezpieczeństwa. Ile za to zapłacimy i kiedy do nas dotrze?
Biznes
Trump w Londynie, 4 mld na cybertarczę i zapowiedź głębokich reform w Niemczech
Reklama
Reklama