Banki wesprą gazoport

Na terminal LNG i gazociągi Gaz-System potrzebuje 7 mld złotych. Część tej kwoty chce pożyczyć w EBOR i EBI. Firma planuje też emisję obligacji

Publikacja: 07.08.2009 04:08

Gazoport – sposób na dywersyfikację. Gaz skroplony nie zastąpi dostaw z Rosji. Ale poprawi bezpiecze

Gazoport – sposób na dywersyfikację. Gaz skroplony nie zastąpi dostaw z Rosji. Ale poprawi bezpieczeństwo importu, bo można zwiększyć transport statkami

Foto: Rzeczpospolita

Spółka Polskie LNG, należąca do Gaz-Systemu, rozpoczęła wczoraj poszukiwania wykonawcy gazoportu w rejonie Świnoujścia. Zainteresowane firmy mogą zgłaszać się do 30 września, ale procedura jest kilkuetapowa i ma być zakończona w I półroczu 2010 r. Do tego czasu Gaz-System ma zorganizować finansowanie projektu, zwłaszcza że chodzi o znaczącą kwotę.

Prezes tej państwowej spółki Jan Chadam szacuje koszty samego terminalu na ok. 600 – 700 mln euro. Poza tym firma musi sfinansować budowę nowych rurociągów za ok. 4,5 – 5 mld zł, by gaz z rejonu Świnoujścia mógł być przesłany w głąb kraju. Szef Gaz-Systemu przekonywał wczoraj dziennikarzy, że zorganizowanie finansowania nie będzie trudne. Najważniejszy udział w kredytowaniu budowy samego gazoportu mogą mieć EBOR i EBI, pożyczając połowę potrzebnej kwoty, czyli ok. 300 – 350 mln euro. Ok. 20 proc. kosztów może bezpośrednio pokryć sama spółka.

Zdaniem prezesa Chadama inwestycja w Świnoujściu jest na tyle atrakcyjna, że nie będzie kłopotów z przekonaniem do zaangażowania także banków komercyjnych. Już w tym miesiącu Gaz-System może podpisać list intencyjny o współpracy z czterema bankami – w tym PKO BP oraz BGK.

Spółka – jak przyznał jej szef – chciałaby wyemitować obligacje dziesięcioletnie, które objęłyby wybrane banki. Zabezpieczeniem dla banków będą umowy na korzystanie z usług gazoportu. Na razie Gaz-System może liczyć tylko na PGNiG, który zawarł 20 letni kontrakt na zakup katarskiego gazu (LNG). W ciągu dwóch miesięcy się okaże, czy inne firmy też będą chciały korzystać z terminalu. Wartość emisji obligacji ani ostatecznych wydatków na gazoport nie jest przesądzona. Wszystko zależeć będzie od umowy na budowę z wykonawcą. Zdaniem prezesa Chadama okres kryzysu sprzyja inwestorom, zatem będzie chciał wynegocjować jak najniższą cenę za wykonanie prac.

Szef Gaz-Systemu zapewnił też, że w ciągu sześciu lat firma może wygenerowoać 3,6 mld zł z własnych zysków i amortyzacji. I już teraz ma w kasie 1 mld zł wolnych środków. – Finansowanie nie jest więc dla nas dużym wyzwaniem – dodał Chadam.

[ramka][b]Mikołaj Budzanowski - wiceminister Skarbu Państwa[/b]

Najważniejsze, że udało nam się nadrobić stracony czas i uzyskać pozwolenie na budowę gazoportu w Świnoujściu wraz z decyzjami środowiskowymi we wszystkich obszarach inwestycji. Ze sfinansowaniem budowy nie powinno być żadnych problemów. I to nawet, gdyby się okazało, że PGNiG będzie jedyną firmą zamawiającą usługę regazyfikacji. Część kosztów – co najmniej 20 proc. – będzie mógł pokryć Gaz System, a poza tym jesteśmy na zaawansowanym poziomie negocjacji z europejskimi bankami w sprawie kredytowania. I oceniamy, że w ciągu kilku miesięcy zakończą się one podpisaniem ostatecznej umowy. Liczymy przede wszystkim na Europejski Bank Inwestycyjny, który już finansował podobne projekty w krajach Unii, udzielając kredytów nawet na połowę ich kosztów. Cel określamy jasno: rozpocząć budowę w połowie przyszłego roku i oddać terminal do użytku w 2014 r. [/ramka]

Spółka Polskie LNG, należąca do Gaz-Systemu, rozpoczęła wczoraj poszukiwania wykonawcy gazoportu w rejonie Świnoujścia. Zainteresowane firmy mogą zgłaszać się do 30 września, ale procedura jest kilkuetapowa i ma być zakończona w I półroczu 2010 r. Do tego czasu Gaz-System ma zorganizować finansowanie projektu, zwłaszcza że chodzi o znaczącą kwotę.

Prezes tej państwowej spółki Jan Chadam szacuje koszty samego terminalu na ok. 600 – 700 mln euro. Poza tym firma musi sfinansować budowę nowych rurociągów za ok. 4,5 – 5 mld zł, by gaz z rejonu Świnoujścia mógł być przesłany w głąb kraju. Szef Gaz-Systemu przekonywał wczoraj dziennikarzy, że zorganizowanie finansowania nie będzie trudne. Najważniejszy udział w kredytowaniu budowy samego gazoportu mogą mieć EBOR i EBI, pożyczając połowę potrzebnej kwoty, czyli ok. 300 – 350 mln euro. Ok. 20 proc. kosztów może bezpośrednio pokryć sama spółka.

Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej