W pierwszej połowie roku eksport żywności z Polski nie przekroczył wartości 5,5 mld euro. To nieznacznie gorszy wynik niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jest to jednak pierwszy taki spadek od czasu obecności Polski w Unii Europejskiej.
– Eksport polskiej żywności obniżył się zwłaszcza w drugim kwartale, ta tendencja może się utrzymać do końca roku, ale dużo zależy od kursu złotego – ocenia Andrzej Kalicki, szef Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych z fundacji FAPA.
Do tej pory sektor spożywczy jako jedna z nielicznych branż opierał się skutkom kryzysu gospodarczego i dzięki osłabieniu polskiej waluty zdołał zwiększyć eksport w pierwszych miesiącach tego roku. To powodowało też drożyznę w polskich sklepach. W okresie styczeń - lipiec wzrost cen żywności wyniósł 4,2 proc. – obliczył Główny Urząd Statystyczny.
Teraz ekonomiści przewidują odwrotną tendencję. – Nie ma przesłanek do wzrostu cen – zapewnia dr Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Wskazuje, że dobre zbiory zbóż, warzyw i owoców przyczyniają się sezonowo do obniżek w sklepach. Tym bardziej że nie ma dużego popytu na polską żywność za granicą. Jej główny odbiorca – Niemcy zanotowały duży spadek konsumpcji, co doprowadziło do obniżki cen na tamtejszym rynku. – Badania pokazują, że w sierpniu ceny detaliczne świeżych produktów żywnościowych obniżyły się w tym kraju aż o 8 proc. – dodaje dr Krystyna Świetlik.