Gazprom próbuje zmusić Exxon Neftogas Ltd. do sprzedaży mu całego gazu z szelfu Sachalina (rosyjska wyspa na Morzu Ochockim). W piątek rozpoczęła się druga tura negocjacji, po tym jak pierwsze zakończyły się fiaskiem.
- Nie ma prawnych możliwości zobowiązania Exxon do dostaw gazu z projektu Sachalin-1, ale jeżeli projekt będzie przynosił coraz mniej zysku, to rząd ma prawo zmienić operatora - zapowiedział gubernator Sachalina Aleksandr Choroszewin. Jest się o co bić, bo na dnie szelfu Sachalina zalega ok. 307 mln ton ropy (2,3 mld baryłek) i 485 mld m3 gazu.
Operatorem projektu właśnie amerykański koncern. Ma on 30 proc., udziałów w spółce Sachalin-1, w której jest też Rosnieft (20 proc.) indyjski ONGC (20 proc.) i japoński Sodeco (30 proc.). W 2008 r inwestycje kosztowały udziałowców 480 mln dol. W minionym roku budżet wyniósł prawie 2 mld dol.
Od 2007 r cała pompowana z Sachalina ropa (250 tys. baryłek na dobę) jest sprzedawana na rynkach międzynarodowych. Gaz (5,8 mln m3 na dobę) od 2008 r dostają odbiorcy z Chabarowska Gazprom, który 15 lat temu podpisał z Sachalin-1 umowę o rozdziale produkcji, teraz chce kupować cały wydobywany tam gaz do swoich rurociągów na terenie wyspy oraz magistrali Sachalin-Chabarowsk-Władywostok.
Kluczowa w sporze jest cena sprzedaży gazu. W lutym Gazprom i Exxon nie doszły do porozumienia. Teraz rząd może zmienić operatora projektu, by zmusić Exxon do ustępstw.