Rewolucja w handlu energią

Polska Grupa Energetyczna niemal całą energię chce sprzedawać na giełdzie. Decyzja największej firmy w branży może diametralnie zmienić polski rynek. Przybliży też chwilę pełnego uwolnienia cen

Publikacja: 21.07.2010 04:05

Rewolucja w handlu energią

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Podjęliśmy decyzję, że od 2011 roku nasze elektrownie będą sprzedawać prawie 100 proc. wytwarzanej energii elektrycznej przez giełdę – ujawnia w rozmowie z ”Rz” Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Na platformy obrotu nie trafi tylko energia pochodząca z elektrociepłowni i źródeł odnawialnych.

Decyzja zarządu PGE to duże zaskoczenie. Obecnie większość handlu między elektrowniami a sprzedawcami energii odbywa się poprzez umowy dwustronne. Ze względu na to, że na poziomie hurtowym handlują między sobą wytwórcy i firmy handlowe z tej samej grupy, szczegóły kontraktów między nimi nie są znane.

Jeżeli deklaracja zarządu PGE się spełni, będzie to oznaczało znaczące zmiany dla energetyki oraz jej klientów. – Polski rynek w końcu dostanie to, czego mu od dawna brakuje, czyli większą płynność i obiektywną wycenę produktu, jaką jest energia elektryczna – komentuje Marek Woszczyk, wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki. Nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy zapowiadane przez PGE kroki skłonią Urząd do uwolnienia cen dla klientów indywidualnych. – Na pewno jednak przybliżają nas do takiej decyzji – mówi Woszczyk.

[wyimek]56 TWh energii produkują rocznie elektrownie PGE[/wyimek]

Jesienią zaczną obowiązywać przepisy mające skłonić firmy do sprzedaży 15 proc. energii przez platformy obrotu giełdowego. Jeszcze niedawno nawet tego PGE chciała uniknąć.

– Dotychczas istniała możliwość, że ze względu na kontrakty terminowe zawarte między elektrowniami z grupy PGE a spółkami obrotu w handlu giełdowym zaczniemy uczestniczyć dopiero w 2016 r. Jednak teraz kontrakty te zostaną rozwiązane. Nie będzie to rodzić skutków finansowych dla grupy – wyjaśnia Tomasz Zadroga.

[srodtytul]Przejrzysty handel[/srodtytul]

Zadowolona z decyzji PGE może być np. gdańska Energa, która musi kupować prąd od innych grup. Dlatego zależy jej, by ten segment rynku był jak najbardziej przejrzysty. – Im większa transparentność rynku, tym lepiej i dla nas, i dla innych odbiorców, zarówno hurtowych, jak i detalicznych – mówi Mirosław Bieliński, prezes Energi (o której przejęcie stara się PGE).

Również poznańska Enea przygotowuje się do szerszego handlu giełdowego energią. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie z należącej do tej grupy Elektrowni Kozienice pochodzić będzie energia, którą już na początku sierpnia na aukcji organizowanej za pośrednictwem Towarowej Giełdy Energii będą mogli kupić odbiorcy przemysłowi.

Jak zmiany wpłyną na ceny dla odbiorców końcowych? Wiceprezes URE, ale też inne osoby związane z rynkiem odpowiadają, że o konkretne prognozy trudno. – Pozytywne jest jednak to, że o cenach będzie decydował rynek i działające na nim siły popytu i podaży – podsumowuje Marek Woszczyk.

Wśród ekspertów pojawiają się także sceptyczne opinie. – Sprzedaż energii przez giełdę znacznie zwiększa ryzyko dla spółki. Jego koszt będą musieli ponieść odbiorcy – uważa prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej. Jego zdaniem nagła zmiana decyzji zarządu PGE nie świadczy dobrze o stabilności zarządzania spółką.

PGE liczy, że dzięki zmianie sposobu handlu poprawi swoje wyniki. – Restrukturyzacja energetyki będzie postępowała. PGE, ze względu na handel giełdowy, będzie musiała przykładać większą wagę do zwiększania efektywności i cięcia kosztów – dodaje Zadroga. Ze względu na to, że obrót energią będzie się odbywał na rynku publicznym, będzie można łatwo zweryfikować osiągane przez grupę wyniki.

[srodtytul]Problem z przychodami[/srodtytul]

Ceny energii na platformach handlu energią, podobnie jak ceny akcji na giełdach, cechuje duża zmienność. PGE nie obawia się jednak, że jej przychody będą raz rosnąć, raz spadać, co mogłoby obniżyć wycenę spółki. – Liczymy się z wahaniami cen. Dlatego mamy swój sposób zabezpieczenia, funkcjonujący podobnie do hedgingu. Będziemy obecni po obu stronach rynku (sprzedawać będzie spółka działająca na poziomie wytwarzania, a kupować – spółka obsługująca handel hurtowy na poziomie PGE – red.). Dlatego zmienność cen na rynku z punktu widzenia całej grupy kapitałowej będzie miała ograniczony wpływ – uzasadnia szef PGE.

Na której giełdzie skupi się handel? – Obecnie mamy w Polsce tylko jedną taką platformę, Towarową Giełdę Energii. Mówi się o utworzeniu analogicznego podmiotu, który prowadziłby działalność konkurencyjną wobec TGE. Jednak mimo pojawiających się w mediach informacji PGE nie będzie inwestorem w nowej platformie, jeżeli taka powstanie. Zamierzamy też sprzedać obecne udziały w TGE (pośrednio i bezpośrednio grupa ma ich ok. 20 proc. – red.). Będzie nas interesowało tylko to, która giełda będzie działać szybciej, bezpieczniej i taniej – podsumowuje Zadroga.

Zdaniem niektórych analityków zapowiedzi PGE nie postawią rodzimej energetyki na głowie. – Zewnętrzni konkurenci mają tak mały wpływ na krajowy rynek energetyczny, że nie sądzę, aby decyzja PGE mogła znacząco zmienić sytuację branży i mocno wpłynąć na jej wyniki – mówi Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.

[ramka][srodtytul]Opinia: Grzegorz Onichimowski, prezes Towarowej Giełdy Energii[/srodtytul]

Od strony technicznej jesteśmy gotowi na to, by na TGE skupił się obrót całą energią sprzedawaną przez Polską Grupę Energetyczną. Kończymy wdrażanie nowej wersji systemu informatycznego opracowanego przez NASDAQ OMX i stosowanego przez duże zagraniczne giełdy towarowe. Notujemy coraz większe obroty, zarówno na rynku bieżącym, jak i terminowym. Informacje płynące ze strony PGE to dla nas bardzo dobra wiadomość. PGE ze względu na silną pozycję w naturalny sposób powinna być animatorem giełdowego rynku energii. Myślę, że konieczna będzie dyskusja o tym, co TGE może zaoferować tak dużemu graczowi.[/ramka]

[i]masz pytanie wyślij e-mail do autorki

[mail=j.piszczatowska@rp.pl]j.piszczatowska@rp.pl[/mail][/i]

Podjęliśmy decyzję, że od 2011 roku nasze elektrownie będą sprzedawać prawie 100 proc. wytwarzanej energii elektrycznej przez giełdę – ujawnia w rozmowie z ”Rz” Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Na platformy obrotu nie trafi tylko energia pochodząca z elektrociepłowni i źródeł odnawialnych.

Decyzja zarządu PGE to duże zaskoczenie. Obecnie większość handlu między elektrowniami a sprzedawcami energii odbywa się poprzez umowy dwustronne. Ze względu na to, że na poziomie hurtowym handlują między sobą wytwórcy i firmy handlowe z tej samej grupy, szczegóły kontraktów między nimi nie są znane.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca