Kilkadziesiąt tysięcy małych sklepów zamknięto w ciągu ostatnich pięciu lat w krajach Unii Europejskiej. W Polsce ubywa ich najszybciej – tylko w tym roku zniknie ok. 4 tys. W całej Europie sklepiki nie radzą sobie z konkurencją sieci dyskontowych, które otwierają sklepy w coraz mniejszych miejscowościach. To, że są miejsca, gdzie nie ma żadnego sklepu, jest niebezpieczne zwłaszcza dla starszych i osób niepełnosprawnych. KE zwraca na to uwagę – czytamy w sprawozdaniu, m.in. dla Parlamentu Europejskiego, do którego dotarła „Rz”. 17 proc. populacji UE ma już 64 lata i więcej. Dla nich i dla niepełnosprawnych sklep blisko domu jest dużym ułatwieniem. Jest to także ważne dla osób nieposiadających samochodu, czyli 9 proc. obywateli UE. Rośnie znaczenie sklepów w centrach miast – nie tylko w branży spożywczej, ale także w innych sektorach rynku.
Komisja zauważa, że mieszkańcy miast poniżej 10 tys. mieszkańców są znacznie mniej zadowoleni z wyboru sklepów niż przeciętny konsument. – Interes społeczny nie zawsze jest zbieżny z ekonomicznym, dlatego trudno się dziwić znikaniu sklepów zaopatrywanych codziennie przez ich właścicieli, to się po prostu nie opłaca – mówi Agnieszka Górnicka, prezes firmy doradczej Inquiry.
Zdaniem Komisji szansą na walkę z ograniczonym dostępem coraz większej liczby Europejczyków do sklepów byłby szybszy rozwój handlu internetowego, który w UE odpowiada jedynie za ok. 2 proc. sprzedaży detalicznej. – Tylko w czterech krajach jest wyższy, a sprzedaż produktów spożywczych w tej formie jest jeszcze bardziej ograniczona – podaje Komisja.
– Internet jest na pewno przyszłością handlu, ale w przypadku osób starszych robienie w ten sposób zakupów wiąże się z przełamaniem wielu barier i stereotypów, co jest trudne – mówi Renata Juszkiewicz, dyrektor przedstawicielstwa grupy Metro w Polsce prowadzącej sieci Real, Makro, Media Markt i Saturn. Według badania NetTrack w grupie 60+ z Internetu korzysta jedynie 4 proc. osób, a wśród osób w wieku 25 – 39 lat 38 proc. Ogółem dopiero ponad 50 proc. Polaków korzysta z sieci.
Komisja w 2009 r. rozpoczęła sprawowanie nadzoru nad rynkiem handlowym ze względu na jego znaczenie dla gospodarki. Odpowiada za 4,2 proc. PKB UE, zatrudnia 17,4 mln osób, z których 60 proc. to kobiety. Tymczasem w Polsce nie dość, że nie zajmuje się nim odrębne ministerstwo, to jeszcze w ramach już działających resortów, zwłaszcza gospodarki, nie ma nawet specjalnego departamentu poświęconego branży.