Decyzja w sprawie utworzenia przyczółka w Polsce miała zapaść 2 września, a zaangażowani w to byli przedstawiciele rządu w Mińsku. Kapitał założycielski nowego podmiotu Bielarusniefti w Polsce miałaby wynieść 3[b]00 tys. euro (około 1,18 mln zł)[/b]. Nie ulega wątpliwości, że na działalność operacyjną przeznaczone będą jednak znacznie większe kwoty, choć na razie nie wiadomo jakie.

Bielarusnieft kilka miesięcy temu utworzył bowiem podobna spółkę córkę na Ukrainie. Ma się ona zająć eksportem paliw z Białorusi, ich sprzedażą hurtową i detaliczną na Ukrainie. Białorusini planują w tym celu utworzyć sieć własnych stacji benzynowych. Identyczne są zamierzenia Bielarusniefti dotyczące Polski.

Białoruski koncern od dłuższego czasu sprzedaje już zresztą swoje produkty - głównie olej napędowy - na naszym rynku, uzupełniając w ten sposób deficyt tego paliwa. Jednocześnie konkuruje jednak, głównie na Ścianie Wschodniej, z polskimi rafineriami - Orlenem i Grupą Lotos.

Stworzenie spółki córki, następnie sieci własnych stacji może jeszcze wzmocnić te konkurencję. Najpewniej na razie Białorusini będą sprzedawać swoje paliwa głównie na wschodzie Polski, ponieważ ten teren znają najlepiej. Być może Belorusnieft zdecyduje się stworzyć na Ukrainie własną bazę magazynową, by móc obsługiwać także dużych klientów hurtowych. Podobne plany koncern może mieć także w stosunku do polskiego rynku.