Kilku chętnych na największe złoża ropy w Rosji

Polsce braknie w tym roku 1,5 – 1,7 mld m3 surowca, czyli 10 – 12 proc. zapotrzebowania. Od października zagrożone dostawy dla firm paliwowych i chemicznych. Klienci indywidualni mogą spać spokojnie

Aktualizacja: 21.09.2010 09:36 Publikacja: 21.09.2010 04:27

Kilku chętnych na największe złoża ropy w Rosji

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapowiedziało ograniczenie bądź całkowite zaprzestanie dostaw gazu ziemnego do części krajowych odbiorców. Powodem są przedłużające się negocjacje polsko-rosyjskie dotyczące aneksu do kontraktu jamalskiego przewidującego zwiększenie importu tego surowca z kierunku wschodniego. – Na pewno nie zmniejszymy dostaw dla klientów indywidualnych, służby zdrowia i lokalnych ciepłowni. Może za to zabraknąć gazu dla odbiorców przemysłowych – mówi Michał Szubski, prezes PGNiG. Jednocześnie wyraża nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie, gdyż zarząd spółki cały czas szuka różnych możliwości zaspokojenia całego zgłaszanego w Polsce popytu. W tym celu spółka negocjuje m.in. z Gazpromem. Szuka też innych rozwiązań, ale do tej pory nie przyniosły one wymiernych rezultatów.

Zarząd PGNiG informuje, że w tym roku dla zapewnienia odbiorcom ciągłych dostaw podejmował próby pozyskania surowca na przejściu z Ukrainą od Elcomu, węgierskiego Emfeszu, E.ON Ruhrgazu, a nawet od Kulczyk Holding. PGNiG rozważało również możliwość zwiększonego odbioru surowca płynącego gazociągiem jamalskim. Rozmowy w tej sprawie prowadziło m.in. z E.ON Ruhrgas, Wingas, GDF Suez i VNG. Wszystkie zakończyły się fiaskiem ze względu na brak zgody Gazpromu, który kontroluje zarówno przepływ gazu do przejścia w Drozdowiczach, jak i gazociągiem jamalskim.

Giełdowa spółka szacuje, że w związku z wykorzystaniem całości zakontraktowanego od Gazpromu wolumenu surowca na ten rok (7,45 mld m sześc.) spodziewa się jego deficytu już w trzeciej dekadzie października. Z drugiej strony błękitne paliwo pochodzące z wydobycia krajowego, podziemnych magazynów gazu oraz importu z kierunku zachodniego nie będzie w stanie zaspokoić zapotrzebowania zgłaszanego przez wszystkich klientów. – Szacujemy, że w 2010 roku minimum, które jest nam potrzebne, to około 1,5 mld metrów sześciennych. Jeżeli zima będzie mroźna, to liczba ta wzrośnie do 1,7 mld – twierdzi Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG.

Obecnie w podziemnych magazynach jest około 1,3 mld m sześc. gazu. To oznacza, że są wypełnione w 85 proc. Więcej surowca w magazynach nie uda się już zgromadzić, gdyż spółka zakończyła zatłaczanie i obecnie trwa przygotowanie magazynów do zasilania sieci przesyłowej. Jak informuje PGNiG, wydobycie krajowe w tym roku wyniesie 4,2 mld m sześc., a import z Niemiec niespełna 1 mld m sześc.

[wyimek]7,45 mld m3 gazu importowaliśmy z Rosji w tym roku[/wyimek]

Aby zapewnić gaz gospodarstwom domowym i instytucjom użyteczności publicznej, PGNiG może zdecydować o ograniczeniu dostaw dla przemysłu od początku czwartego kwartału. Prezes giełdowej spółki szacuje, że pierwsze ograniczenia nastąpią na przełomie października i listopada. Od kiedy dokładnie – na razie jednak nie wiadomo. Giełdowa spółka wystąpiła już do Operatora Gazociągów Przesyłowych Gaz-System z wnioskiem o niezwłoczne wprowadzenie dziesiątego stopnia zasilania gazem. To pierwszy etap procedury zmierzającej do wprowadzenia ograniczeń. Wczoraj Gaz-System poinformował o tym ministra gospodarki. Następnie o wprowadzeniu ewentualnych ograniczeń będzie mowa na Radzie Ministrów. Dopiero wówczas prezes Rady Ministrów może wydać odpowiednie rozporządzenie. Jeśli i to nie wystarczy, Polska musi powiadomić Komisję Europejską o zagrożeniu bezpieczeństwa paliwowego naszego kraju i zażądać zwołania Grupy Koordynacyjnej ds. Gazu. Ostatni etap to wstrzymanie dostaw do części odbiorców, głównie przemysłowych, w celu zapewnienia dostaw do odbiorców komunalno-bytowych.

Największy odbiorca gazu w Polsce – grupa kapitałowa PKN Orlen – dotychczas nie otrzymał informacji od dostawcy o planowanych ograniczeniach lub przerwach w dostawach gazu ziemnego. Gaz jest wykorzystywany w PKN przede wszystkim do dwóch procesów: opalania pieców i wytwarzania wodoru. W grupie Orlenu funkcjonują określone procedury postępowania w sytuacji ograniczenia dostaw gazu, z którymi mieliśmy już w przeszłości do czynienia. W sytuacji ograniczenia dostaw nowoczesne rozwiązania technologiczne umożliwiają zastąpienie części gazu innymi własnymi surowcami i paliwami (głownie ciężkim olejem opałowym). Jeśli jednak ograniczenia w dostawach gazu byłyby długotrwałe, mogłoby to wpłynąć negatywnie na wysokość generowanej przez Orlen marży. Ograniczenia, które miały miejsce w przeszłości, nie wpływały na ciągłość i znaczne zmniejszenie produkcji w zakładzie.

[ramka][srodtytul]Spółki chemiczne są pokrzywdzone[/srodtytul]

PGNiG już wielokrotnie ograniczał dostawy gazu do odbiorców przemysłowych. Za każdym razem dotykało to przede wszystkim firm chemicznych. W styczniu 2006 r., gdy na skutek rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego dostawy gazu przez Ukrainę spadły o połowę, PGNiG przykręcił kurek Zakładom Azotowym Puławy. Sytuacja powtórzyła się dwa lata później. Braki odbiły się na kwartalnych wynikach finansowych spółki. Na początku 2009 r. dostawy gazu do Polski z Ukrainy spadły aż o 85 proc. Mniej surowca przez kilkanaście dni otrzymywały wtedy nie tylko zakłady w Puławach, ale także grupa Orlenu. Pod koniec stycznia tego roku ciężka zima w Rosji odbiła się na dostawach gazu do Zakładów Chemicznych Police.[/ramka]

[i] —współpraca bam[/i]

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapowiedziało ograniczenie bądź całkowite zaprzestanie dostaw gazu ziemnego do części krajowych odbiorców. Powodem są przedłużające się negocjacje polsko-rosyjskie dotyczące aneksu do kontraktu jamalskiego przewidującego zwiększenie importu tego surowca z kierunku wschodniego. – Na pewno nie zmniejszymy dostaw dla klientów indywidualnych, służby zdrowia i lokalnych ciepłowni. Może za to zabraknąć gazu dla odbiorców przemysłowych – mówi Michał Szubski, prezes PGNiG. Jednocześnie wyraża nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie, gdyż zarząd spółki cały czas szuka różnych możliwości zaspokojenia całego zgłaszanego w Polsce popytu. W tym celu spółka negocjuje m.in. z Gazpromem. Szuka też innych rozwiązań, ale do tej pory nie przyniosły one wymiernych rezultatów.

Pozostało 84% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca