Takie dane podał agencji RBK Viorel Kiwiriga z mołdawskiego Instytutu rozwoju i inicjatyw społecznych Viitorul.

Winny kryzys rozpoczął się cztery temu, gdy największy odbiorca mołdawskich win i koniaków - Rosja (kupowała 80 proc wszystkich), po raz pierwszy wprowadziła zakaz ich importu. Z tego powodu w latach 2006-2009 mołdawscy producenci stracili ok. 6,4 mld dol. Dziś firmy, które nie pady, mają wielkie długi i duże zapasy niesprzedanego wina.

- Do bankructw winnic doprowadziły także banki oraz mołdawski rząd który branży - najważniejszej dla naszej gospodarki, nie udzielił adekwatnego do sytuacji, wsparcia - twierdzi Kiwriga.

Rosja wprowadziła zakaz, bowiem dowodziła, że mołdawskie wina nie odpowiadają normom sanitarnym i są słabej jakości. W lipcu tego roku rosyjski nadzór sanitarny wreszcie był zadowolony z poprawy jakości mołdawskich win. W końcu września Moskwa zgodziła się zwiększyć liczbę dostawców.

Dla mołdawskich producentów może to jednak już być za późno. Eksperci Viitorul uważają, że obecnie żaden rynek nie jest w stanie wchłonąć czteroletnich zapasów zgromadzonych w podziemnych piwnicach.