Mieszkańcy krajów Ameryki Środkowej piją coraz więcej kawy. Tradycyjnie kraje te eksportowały ziarno najwyższej jakości, w na rynku wewnętrznym zostawało nie nadające się do wysyłki za dewizy, a najbardziej popularnym napojem była słodzona kawa w rozpuszczalna.
Niektóre warstwy społeczne zaczęły jednak lepiej zarabiać, więc picie lepszej kawy rozszerza się. Jednocześnie rośnie popyt na kawę najniższej jakości, bo przybywa ludności. Obie tendencje wywołały gwałtowny wzrost spożycia.
- W ostatnich latach zwiększyła się świadomość picia kawy. Można to nazwać efektem Starbucka — tłumaczy szef gwatemalskiego stowarzyszenia eksporterów, Thomas Nottebohm.
Popularna amerykańska sieć barów Starbucks uruchomiła w listopadzie w Salwadorze pierwszą placówkę franczyzową i zamierza otwierać więcej w tym regionie. Spożycie kawy w Salwadorze skoczyło o 60 proc. w ostatniej dekadzie, w Hondurasie popyt podwoił się, podobnie w Meksyku, gdzie Starbucks otworzył właśnie trzysetny bar.
Różne napoje promowane przez lokalne organizacje kawowe, stacje paliw oferujące kawę z mlekiem bardzo zwiększyły popyt na ziarna arabiki, których brakuje, bo Kolumbia, ich główny dostawca, ma gorsze plony.