Samsung, który w końcu 2009 r. kupił od Amiki fabryki lodówek i pralek we Wronkach, miał dostać od państwa niemal 8 mln zł grantu. Decyzja o wsparciu miała zapaść jeszcze w ubiegłym roku. Ale najpierw opóźniała się, a potem zablokowała ją planowana zmiana systemu wspierania inwestycji.
Choć w końcu temat włączono do programu wczorajszego posiedzenia rządu, nie został rozpatrzony. Można przypuszczać, że powodem jest niechętne dotowaniu inwestycji stanowisko Ministerstwa Finansów.
Tymczasem koreański inwestor nie ukrywa, że grant ma dla niego duże znaczenie. Samsung, który przejął nie tylko linie produkcyjne, ale także 614 pracowników, zadeklarował utworzenie ok. 250 nowych miejsc pracy i 217 mln zł nakładów. Etatów powstało znacznie więcej, bo fabryka już teraz zatrudnia 1600 osób. Produkcja sprzed transakcji ma być kilkakrotnie zwiększona.
– Do tej pory zainwestowaliśmy już pół miliarda złotych. Mamy ambitne plany związane z Polską, planowane są kolejne inwestycje. Ale ich skala będzie zależeć od przychylności lokalnych władz i polskiego rządu – zaznacza prokurent Samsung Electronics Poland Manufacturing Tobiasz Adam Kowalczyk.
Inwestor ma na razie przyznane wsparcie z funduszy unijnych – 65 mln zł. Pierwszą transzę otrzyma w przyszłym tygodniu.