W pierwszej połowie 2011 r. wartość transakcji fuzji i przejęć, których wartość przekracza 100 mln dol., sięgnęła 1,08 bln dol. – wylicza kancelaria prawna Allen & Overy. To o 30 proc. więcej niż w podobnym okresie ub.r. O 9 proc. wzrosła liczba transakcji, co w konsekwencji oznacza, że średnia wartość fuzji lub przejęć jest coraz większa.
Raport Allen & Overy wskazuje, że w przyszłości częściej dochodzić może do zmian właścicielskich w sektorze finansowym, a także w branży mediów internetowych. Pierwsza grupa została wytypowana m.in. z uwagi na nowe wymogi regulacyjne dotyczące kapitałów stawiane bankom. W Polsce problemy spółki matki stały za sprzedażą BZ WBK Santanderowi i Polbanku Raiffeisenowi. Obecnie trwa poszukiwanie na kupca dla Millennium i Kredyt Banku.
Autorzy opracowania zauważają jednak, że finalizowanie transakcji staje się globalnie coraz trudniejsze – inwestorzy są bowiem coraz ostrożniejsi, jeżeli chodzi o badanie kondycji spółek. Ich zdaniem to może stać na przeszkodzie planom prywatyzacyjnym zadłużonych gospodarek. Coraz trudniej namówić także fundusze private equity na zakup firm w drodze przetargu lub wezwanie giełdowe. Zarządzający wolą bowiem rozmawiać ze sprzedającymi bez rozgłosu. Rosnące trudności zauważyła także firma doradcza Boston Consulting Group – w swoim niedawnym raporcie wskazała, że w 2010 r. doradcy liczyć mogli średnio na prowizje rzędu 0,6 proc. transakcji wobec 0,3 – 0,4 proc. w poprzednich latach.
Mimo to Allen & Overy jest optymistycznie nastawiony, jeżeli chodzi o polski rynek. – Badanie polskich spółek przez zagranicznych inwestorów zawsze trwało długo z uwagi na wzmożoną ostrożność. Teraz to Europa dorównuje do naszych standardów – wyjaśnia Jarosław Iwanicki, partner kancelarii. – Sprzedaż Polkomtelu zadziałała na inwestorów z branży private equity stymulująco. Gospodarka się rozwija, wraz z tym procesem coraz więcej podmiotów będzie szukało nabywców. Jeżeli pojawią się oferty właściwej skali, fundusze dalej będą się interesować Polską – dodaje.
Z badań BCG wynika, że największe zakupy w tym roku szykują firmy zbrojeniowe, wydobywcze i energetyczne. Za nim znajdują się ubezpieczyciele i banki. Najtrudniej o transakcje będzie w sektorze IT.