Tym samym Bruksela dopuściła do realizacji największego przejęcia w historii Microsoftu. Jego wartość to aż 8,5 mld dol. (równowartość 5,9 mld euro).
Komisja uznała, że z jej analiz wynika, iż działalność firm pokrywała się wyłącznie w zakresie usług polegających na umożliwianiu komunikowania się z wykorzystaniem wideo (Microsoft ma Windows Live Messenger). – Jednakże na tym szybko rosnącym rynku, na którym działa już wiele firm, w tym Google, nie ma na razie zagrożenia dla konkurencji – skonkludowała KE w oświadczeniu cytowanym przez Reutersa.
Niezadowoleni rywale
Z decyzji Unii na pewno nie jest zadowolona największa konkurencja Microsoftu – posiadając Skype'a, Microsoft może stworzyć konkurencyjną dla Apple'a i Google'a usługę wideorozmów, a nawet linie smartfonów z taką usługą. Transakcji raczej już nic nie zagraża – w czerwcu zgodę na nią wyraził amerykański urząd antymonopolowy. Zgodę musi tylko wydac jeszcze kilka lokalnych rynków m.in. Rosja i Ukraina.
Komisja badała sprawę pod kątem ewentualnych konsekwencji, jakie może mieć taka zgoda dla rynków państw członkowskich. W trakcie przeprowadzania analiz prosiła o opinię innych uczestników rynku oraz zewnętrznych ekspertów. W końcu zgodziła się na transakcję mimo listu od włoskiego operatora telekomunikacyjnego oferującego także usługi VoIP (Voice over IP – połączenia głosowe z wykorzystaniem łącz internetowych), który argumentował, że planowana transakcja „powinna zostać zabroniona pod każdym względem". Nawoływał też KE do zagwarantowania, że po zamknięciu transakcji firmy wykorzystujące dziś oprogramowanie Skype'a nadal będą mogły to robić.
Tym razem Komisja okazała się jednak dla Microsoftu łaskawa. Kary, jakie wlepiła koncernowi w ostatnich latach za przeróżne przewinienia, sięgnęły łącznie 2,25 mld dol. (1,68 mld euro).