Nissan rezygnuje z inwestycji na Zeraniu

Japoński koncern zdecydował się zawiesić negocjacje w sprawie produkcji aut na Żeraniu, które prowadził w tajemnicy od ponad roku. W FSO pozostało już tylko 200 osób. Lepiej radzi sobie część spółek, których jest udziałowcem. Jedna z nich pracuje dla Lego

Publikacja: 02.12.2011 13:00

Nissan rezygnuje z inwestycji na Zeraniu

Foto: Bloomberg

Jak dowiedziała się „Rz" w Ministerstwie Gospodarki, japoński koncern samochodowy przesłał do resortu list o bezterminowym zawieszeniu negocjacji. Powodem ma być prognozowany spadek popytu na europejskim rynku. FSO odmawia informacji. – Nie komentujemy, z kim rozmawiamy i na jaki temat – powiedział „Rz" prezes FSO Janusz Woźniak.

Ale nie ulega wątpliwości, że Nissan był najpoważniejszym kandydatem do przejęcia FSO. Według uzgodnień, do jakich dotarła „Rz", firma najpierw w ciągu 12 – 18 miesięcy uruchomiłaby kosztem 150 mln euro produkcję nowego małego auta – docelowo 80 tys. sztuk rocznie. W drugim etapie, po kolejnych 18 – 24 miesiącach, planowano rozpoczęcie produkcji kolejnego masowego modelu kosztem

100 mln euro. Taka sama kwota miała być przeznaczona na trzeci etap rozbudowy i jeszcze jeden samochód. Rząd obiecywał Nissanowi grant w wysokości kilkudziesięciu milionów euro.

Japończycy negocjowali z FSO, bo ich planów rozwoju nie da się zrealizować bez nowych fabryk. W tej chwili mają zbyt małe moce produkcyjne, aby zrealizować plan Power 88 zakładający zdobycie pięcioprocentowego udziału w rynku europejskim do roku 2016 i

8-procentowego w rynku globalnym rok później (dziś to 3,2 proc.). Tym bardziej że Nissan planuje wzrost przede wszystkim na rynkach wschodzących. Zdecydował już o budowie fabryki w Meksyku i Brazylii.

Zdolności w Europie także nie są wystarczające. Fabryka w brytyjskim Sunderland pracuje pełną mocą i teraz jest rozbudowywana do produkcji elektrycznego leafa, na co Europejski Bank Inwestycyjny przyznał kredyt w wysokości 200 mln euro. Inwestycje w Europie są w tej chwili tanie z powodu niskiego kursu euro do jena. Dlatego Japończykom w tej chwili o wiele bardziej opłaca się produkować w Europie czy w USA niż u siebie.

Tymczasem FSO jest w coraz trudniejszej sytuacji. Z przeszło 1,7 tys. pracowników dziś zostało jedynie ok. 200 osób zajmujących się utrzymaniem. Maszyny i urządzenia używane do produkcji chevroleta aveo zostały sprzedane na Ukrainę do zakładów właściciela FSO – koncernu UKRAwto. Ale tłocznię, spawalnię, lakiernię i linię montażu po zamontowaniu nowych maszyn dałoby się w niedługim czasie uruchomić. –Zakład pozostaje w uśpieniu do czasu pojawienia się inwestora – wyjaśnia rzecznik FSO Krystyna Danilczyk.

Firma utrzymuje, że rozmowy z inwestorami trwają. Tyle że dotychczasowe kończyły się niepowodzeniem: gdy General Motors nie zgodził się na umieszczenie w Polsce nowej generacji chevroleta aveo, prowadzono je z chińskim producentem chery. W grę miał wchodzić również indyjski koncern Tata. Rozważano także produkcję części i komponentów dla fabryk aut.

FSO ma wciąż większościowe udziały w siedmiu spółkach produkcyjnych i kilku usługowych. Część z nich radzi sobie całkiem nieźle, jak Hanyang w Elblągu, która zaczęła produkować dla grupy Lego.

Teoretycznie sprawa inwestycji Nissana nie jest ostatecznie zamknięta. Zwłaszcza że koncern ma w swoich planach także wspólny z Renault plan produkcji auta taniego, bo kosztującego zaledwie 2,5 tys. euro, tańszego nawet od produkowanego w Rumunii logana, który początkowo był szykowany jako auto na rynki rozwijające się. Tym razem supertanie auto miałoby być sprzedawane również w Europie.

Jak dowiedziała się „Rz" w Ministerstwie Gospodarki, japoński koncern samochodowy przesłał do resortu list o bezterminowym zawieszeniu negocjacji. Powodem ma być prognozowany spadek popytu na europejskim rynku. FSO odmawia informacji. – Nie komentujemy, z kim rozmawiamy i na jaki temat – powiedział „Rz" prezes FSO Janusz Woźniak.

Ale nie ulega wątpliwości, że Nissan był najpoważniejszym kandydatem do przejęcia FSO. Według uzgodnień, do jakich dotarła „Rz", firma najpierw w ciągu 12 – 18 miesięcy uruchomiłaby kosztem 150 mln euro produkcję nowego małego auta – docelowo 80 tys. sztuk rocznie. W drugim etapie, po kolejnych 18 – 24 miesiącach, planowano rozpoczęcie produkcji kolejnego masowego modelu kosztem

Pozostało 80% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku