Na wyniki w pierwszych tygodniach 2012 roku nie może narzekać firma Sobiesław Zasada Import Win. – Nasza sprzedaż jest o 30 proc. wyższa niż w roku ubiegłym – mówi „Rz" Katarzyna Piskorz-Palusińska, prezes winiarskiej spółki. Jednak pytana o prognozy na cały rok ostrożnie szacuje, że będzie zadowolona, jeżeli wzrost sprzedaży Sobiesław Zasada Import Win wyniesie 10 proc. Powód? W pierwszej połowie ubiegłego roku sprzedaż spółki poszła w górę o jedną trzecią, ale w drugiej spadła. Ostatecznie więc firma zamknęła 2011 rok takim samym poziomem sprzedaży jak rok wcześniej.
Ubiegły rok był trudny dla średnich i małych importerów win gronowych, ponieważ do walki o trunki z wyższej półki włączyły się dyskonty. Trafia tam już niemal co trzecia złotówka wydawana przez Polaków na wina.
Znaki zapytania
Z danych firmy Nielsen wynika, że łączna sprzedaż win zwiększyła się w ubiegłym roku o ok. 4 proc. Gdyby wyłączyć z niej dyskonty, czyli głównie Biedronkę i Lidla, wartość rynku byłaby o 3,6 proc. niższa.
W ubiegłym roku oferta win na stałe goszczących w sklepach Lidla zwiększyła się o około 20 proc. Oprócz tego sieć ta prowadziła akcje promocyjne, w ramach których zaoferowała prawie 120 win. Jednym z nich było włoskie Barolo, które w sklepach specjalistycznych kosztuje ok. 100 zł. W Lidlu można było kupić je za ok. 28 zł.
– W 2012 r. będziemy nadal rozwijać asortyment win, zarówno ofertę stałą, jak i tę akcyjną – zapowiada Anna Biskup z Lidl Polska. Pomimo ekspansji dyskontów tempo, w jakim rosła sprzedaż wina w ubiegłym roku, było wolniejsze niż w latach 2007 – 2010. – Bez wpływu na rynek nie pozostaje sytuacja makroekonomiczna – uważa Robert Ogór, prezes grupy Ambra, lidera polskiego rynku wina. Jego zdaniem w tym roku nie będzie przełomu i wzrost sprzedaży sięgnie ok. 5 proc.