Nad polski rynek autobusów nadciągają chude miesiące. Widać to wyraźnie po wynikach z pierwszego kwartału. Są znacznie gorsze niż jeszcze kilka miesięcy temu. Jeśli w całym ubiegłym roku liczba rejestrowanych autobusów podskoczyła w ujęciu rok do roku o 11 proc., to od stycznia do marca wzrosła już zaledwie o nieco ponad 5 proc. I choć spadku w łącznej liczbie rejestracji wszystkich segmentów rynku jeszcze nie ma, to wydaje się on nieuchronny. Łączną liczbę rejestracji pociągnął w górę jedynie segment autobusów turystycznych, na które zamówienia wzrosły z powodu nadchodzącego Euro 2012. Tymczasem według specjalistycznego portalu Infobus, już maleje liczba wprowadzanych do ruchu autobusów miejskich. W pierwszym kwartale skurczyła się w całym kraju o 15 proc. w porównaniu do pierwszych trzech miesięcy 2011 roku.

- Spodziewamy się zdecydowanie mniejszej sprzedaży w tej kategorii niż przed rokiem. Wówczas rynek wchłonął aż 938 autobusów. Natomiast w tym roku ten strategiczny dla polskiego rynku segment osiągnie prawdopodobnie pułap ok 550 – 650 autobusów – twierdzi Aleksander Kierecki, szef branżowej firmy analitycznej JMK. O tym, jaki będzie ostateczny wynik zadecydują dwa największe tegoroczne kontrakty na autobusy miejskie: 105 autobusów dla Warszawy i 80 dla Rzeszowa.

Rynek się kurczy, bo przewoźnikom zaczyna brakować funduszy. Zakupy autobusów miejskich przez samorządy dofinansowane były z funduszy unijnych programów Infrastruktura i Środowisko i Rozwoju Polski Wschodniej. Teraz na kolejną pulę pieniędzy trzeba będzie poczekać do kolejnej perspektywy budżetowej, z której środki napłyną dopiero w roku 2014. Według prognoz JMK, cały rynek (wszystkie segmenty) skurczy się w tym roku o ok. 30 proc. do 1,1 tys. pojazdów. Pocieszeniem może być jedynie segment autobusów turystycznych, zdecydowanie mniejszy od miejskiego, który będzie rósł dalej. - Najprawdopodobniej odnotujemy w nim rekordową sprzedaż na poziomie aż 200 autokarów – uważa Kierecki.

Spadek liczby rejestracji może zaniepokoić producentów. Zwłaszcza Solarisa, który w segmencie autobusów miejskich jest niekwestionowanym liderem z 60-procentowym udziałem w rynku. Ponieważ fabryki w Polsce produkują przede wszystkim na eksport, wielkość produkcji będzie zależeć przede wszystkim od sytuacji rynkowej na zachodnioeuropejskich rynkach. Jeśli się poprawi, będzie można się spodziewać co najmniej utrzymania obecnego poziomu produkcji i eksportu lub nawet lekkiego wzrostu. Na razie jednak nic na to nie wskazuje.