Ta druga grupa to nie są zwyczajni konsumenci. To inżynierowie zatrudnieni przez spółkę Technicolor. Cel jest prosty. Zarobić jak najwięcej na najnowszym gadżecie. Już w momencie premiery pracownicy otrzymują najnowsze smartfony, tablety czy komputery produkowane przez dowolną firmę. Zakupione gadżety są rozkładane na części i dokładnie badane oraz fotografowane w celu jak najlepszego wykrycia i opisania naruszeń własności intelektualnej należącej do firmy.
Technicolor jest kolejną, choć rzadko wymienianą, stroną toczącej się od kilku lat wojny patentowej. Ta francuska spółka, którą znamy przede wszystkim z procesu koloryzacji dawnych kinowych przebojów, może poszczycić się oszałamiającym portfelem własności intelektualnej. W sumie spółka posiada 40 tys. patentów powiązanych z obróbką filmów, dźwięku oraz optyką. Kiedy branża, w której działał Technicolor, straciła na ważności, co wpędziło spółkę w problemy finansowe, władze firmy postanowiły to wykorzystać. Obecnie Technicolor zatrudnia 220 osób, których jedynym zadaniem jest wynajdowanie własnych rozwiązań w cudzych konstrukcjach. Kiedy to już się uda rozpoczynają batalię z największymi.
- Zazwyczaj robimy tak, że wysyłamy producentom duży plik ze zdjęciami wnętrzności ich produktów, wskazując, gdzie wykorzystali naszą technologię nie płacąc za nią – tłumaczy Beatrix de Russe, prawnik i wiceprezes ds. własności intelektualnej Technicolor. – Kiedy nasza przesyłka dotrze już do adresata rozpoczynamy negocjacje – dodaje.
Technicolor zarejestrował swój pierwszy patent w 1950 r. i od tego czasu stale rozbudowywał swój portfel. To daje spółce ogromną przewagę nad konkurencją. – Wydaje się, że reszta świata dopiero się obudziła i zrozumiała, dlaczego patenty są potrzebne – tłumaczy Beatrix de Russe.
Przyłączenie się do wojny patentowej opłaciło się firmie. Spółka zapewnia, że obecnie posiada porozumienia ze wszystkimi głównymi producentami. Nie zdradza jednak, na czym one polegają. Efekty widać w wynikach. W ubiegłym roku dział zajmujący się wykrywaniem naruszeń i sprzedażą licencji wypracował dochód w wysokości 451 mln euro przychodów, co odpowiada 13 proc. całkowitych przychodów spółki. Nie wyciągnęło to jednak spółki nad kreskę. Po 2011 r. Technicolor miał stratę w wysokości 323 mln euro.