Tak wynika z ankiety, jaką „Rz" przeprowadziła wśród kadry zarządzającej firm z Listy 500. Odpowiedzi uzyskaliśmy z ponad 80 firm.
Większość pytanych – 62 proc. – uważa, że problem korupcji w Polsce maleje. Innego zdania jest co ósma osoba, a co czwarta nie ma na ten temat zdania. Ale pomimo takiej tendencji 5 proc. firm, z jakimi rozmawialiśmy, otrzymało w ciągu ostatniego roku propozycję korupcyjną, a co dziesiąta osoba odpowiedziała miękko, że choć nic na ten temat nie wie, ale jest to możliwe. Dwa razy częściej taką ofertę słyszały firmy mniejsze (o obrotach poniżej 1 mld zł) niż większe. Jest częściej spotykana w branży finansowej niż w przemyśle.
– Jednak w rankingach światowych pokazujących przejrzystość prowadzenia biznesu Polska jest coraz wyżej. Wydaje się, że korupcja w naszym kraju nie dotyczy największych umów, tylko tych mniejszych. Częściej mówią o niej firmy działające lokalnie niż centralnie – uważa Jacek Adamski, ekspert PKPP Lewiatan.
Przedsiębiorcy uważają, że w działalności bardziej przeszkadzają nieetyczne zachowania urzędników (uważa tak ponad połowa pytanych) niż biznesu (ponad 33 proc. wskazań). – Na pewno zamówienia publiczne, tam gdzie liczy się cena, a nie sam projekt, sprawiają, że firmy mają wrażenie rosnącej korupcji w administracji – tłumaczy Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. Jednak w przypadku firm handlowych i mniejszych (z przychodami poniżej 1 mld zł rocznie) różnice te prawie się niwelują. Co więcej, tylko w handlu więcej firm uważa, że korupcja narasta (24 proc.), niż maleje (15 proc.) pytanych.
Jacek Świeca, ekspert BCC, uważa, że biznes rzadziej niż kiedyś spotyka się z korupcją. Podkreśla, że nie powinno się jej określać jako „nieetycznego zachowania", ale nazywać działaniem niezgodnym z prawem. – Prawo w Polsce nie jest złe, fatalna jest praktyka. Na przykład firmy, które doprowadzają do własnych upadłości, bo proponowały dumpingowe ceny, działają nielegalnie, a sprowadzają kłopoty na uczciwie działające przedsiębiorstwa – podkreśla prawnik.