- Po wejściu Polski do Unii Europejskiej mieliśmy do czynienia z dynamicznym wzrostem eksportu żywności. Nie można jednak w nieskończoność prowadzić ekspansji na zagranicznych rynkach mówi „Rz" Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ). - Nasze przewagi, które były motorem wzrostu, zaczynają maleć. Ceny, po których oferujemy nasze produkty są coraz mniej konkurencyjne.
W2011 r. eksport artykułów rolno-spożywczych zwiększył się oprawie 12 proc., do15,1 mld euro. W tym roku na tak dużą dynamikę nikt nie liczy. Wprawdzie w I kw. wartość eksportu polskiej żywności urosła o8,5 proc., ale mógł być to efekt kontraktów podpisanych przez firmy wkońcu 2011 r.
W całym pierwszym półroczu tempo, w jakim zwiększał się eksport, mogło być wolniejsze niż w pierwszym kwartale uważa Michał Koleśnikow, ekonomista Banku BGŻ. Bardziej widoczne były już efekty spowolnienia gospodarczego w Unii Europejskiej, która jest głównym odbiorcą naszej żywności. Spadały również ceny surowców rolnych na świecie.
Jego zdaniem całoroczna dynamika eksportu wyniesie 5-10 proc. Ale zaznacza, że na dziś 10 proc. wydaje się mało prawdopodobne.
0,8 mld euro wyniósł w I kw. 2012 r. eksport spożywczy do Niemiec, naszego największego rynku zbytu