Konkurencja dla multipleksów

Małe kina wracają do gry i zaczynają skutecznie rywalizować z multipleksami o widza. To efekt cyfryzacji

Publikacja: 19.07.2012 01:28

Pogodne kino w Cannes

Pogodne kino w Cannes

Foto: AFP

Lato tego roku (podobnie jak pierwsze dwa kwartały) nie obfituje w kinowe hity. Sprzyja jak zwykle festiwalom, kinowym seansom pod chmurką oraz inicjatywom samorządów, które we współpracy z lokalnymi małym kinami zapewniają tanią rozrywkę odpoczywającym mieszkańcom i turystom. To oznacza, że multipleksom wyrasta w tym okresie większa konkurencja. Ale nawet gdy lato się skończy, kinowym gigantom wcale nie musi być łatwiej.

Główny Urząd Statystyczny dopiero pod koniec lipca opublikuje dane o instytucjach kultury i sztuki, w których podsumuje stan branży kinowej w Polsce w 2011 roku. Okaże się wówczas, czy podobnie jak w poprzednich latach ubyło małych kin oraz jaka część widowni je odwiedzała. W 2010 r. ich udział w rynku, według GUS, wynosił 12,3 proc. Według szacunków „Rz" w ubiegłym roku umocniły swoją pozycję, wyrywając niewielki fragment rynku multipleksom. Jaki dokładnie – dopiero się okaże. Wiadomo jednak, że, licząc razem z tzw. minipleksami, udział konkurencji Cinema City, Multikina czy Heliosa w ubiegłym roku po raz pierwszy od lat wzrósł. Na podstawie danych multipleksów oraz Boxoffice.pl można szacować, że wyniósł on 16 proc. wobec 15,7 proc. w 2010 r.

Powód, dla którego małe kina odzyskują siły, to trwająca cyfryzacja tej branży, współfinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Rywal czuje Kryterium

– Jesteśmy w daleko lepszej kondycji niż przed rokiem i odczuwamy wyraźny wzrost frekwencji – mówi „Rz" Paulina Zgrzebnicka z koszalińskiego kina Kryterium, jednego z wielu, które otrzymało wsparcie PISF. Z jej szacunków wynika, że przez pierwsze pięć miesięcy 2012 r. kino sprzedało o 16 proc. biletów więcej niż rok temu, czyli 17,5 tys. Czerwca nie liczy, bo ze względu na Euro 2012 był to dla kin okres martwy.

W jaki sposób cyfryzacja kina wpłynęła na wyniki Kryterium? – Pozwoliła starać się o niedostępne wcześniej premiery, w związku z czym wzbogaciła ofertę repertuarową – a tym samym pociągnęła za sobą wzrost liczby widzów – mówi menedżerka.

Pytana, czy kinu łatwiej jest dziś konkurować z multipleksami, mówi: – „Konkurencja" to byłoby zbyt duże słowo, skoro działający na naszym rynku multipleks ma sześć sal, Kino Kryterium zaś jedną. Niemniej, nasz rywal na pewno odczuwa naszą obecność, bo takie tytuły jak zeszłoroczna „Bitwa Warszawska 1920" czy obecnie grana „Epoka lodowcowa: wędrówka kontynentów" odnotowują w naszym kinie wysoką frekwencję, co Multikino na pewno odczuwa. Myślę, że grając jednocześnie ten sam tytuł, „zgarniamy" od 20 do 35 proc. całej widowni.

Dostęp do kopii

Cyfryzacji jeszcze nie przeszło kino Pionier w Szczecinie – najstarsze kino na świecie (w 1907 r. nosiło nazwę „Welt-Theater"). Mimo to według współwłaściciela w pierwszej połowie br. frekwencja wzrosła mu o 13 proc. Nie ukrywa on, że to, iż kino przetrwało, to zasługa wsparcia m.in. ze strony miasta.

Jak się okazuje, cyfryzacja nie jest receptą na wszystko. Kino LOT w Jeleniej Górze nie spodziewa się w tym roku wzrostu frekwencji. Powód to brak dostępu do kopii najistotniejszych z punktu widzenia walki o widza filmów, czyli premierowych. LOT nie pokazuje jeszcze „Epoki lodowcowej". Film dostanie w sierpniu. To efekt polityki dystrybutora.

Kryzys nie odstrasza

Małe kina nie rezygnują z walki o przetrwanie. – W tym roku do instytutu wpłynęło w sesji pierwszej 21 wniosków na cyfryzację kin, a w drugiej 22. W 37 przypadkach zdecydowano o dofinansowaniu – mówi Rafał Jankowski, rzecznik prasowy PISF. – W sumie od uruchomienia programu cyfryzacji kin podpisaliśmy już 40 umów i przekazaliśmy kinom 6,3 mln zł na zakup projektorów – dodaje. Według niego wśród kiniarzy nie widać spadku zainteresowania modernizacją kin.

Kinowy biznes

Małe kino to ciągle trudny biznes

Hity głównie w 3D

Zarówno operatorzy sieci kin wielosalowych, jak i małe kina liczą na lepsze drugie półrocze roku.

Opinie:

Jerzy Miśkiewicz, współwłaściciel kina Pionier w Szczecinie

To kino bez pomocy z zewnątrz nie dałoby sobie rady. Starczyłoby pieniędzy na bieżące potrzeby, ale nie byłoby środków na remonty i inwestycje. W bieżącym roku planujemy remont kina – przygotowanie sali do cyfryzacji (są na to środki z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej), a w pierwszym półroczu 2013 roku zakup projektora cyfrowego. Do tej pory nie czuliśmy wielkiej potrzeby posiadania takiego projektora ze względu na repertuar, jaki gramy. Jednak nadeszła już chwila, że trzeba jednak kupić to znakomite urządzenie.

Roman Galubiński, kierownik kina LOT w Jeleniej Górze

W 2011 roku, gdy zwiększył się dostęp do kopii filmów premierowych, skok frekwencji w naszym kinie był zauważalny. Ludzie przychodzili, żeby zobaczyć, co się zmieniło, sprawdzić, co oznacza cyfrowy obraz, jakie wrażenia daje film 3D. W tym roku dostęp do kopii premierowych jest znowu ograniczony i pod względem frekwencji rok jest na razie porównywalny do ubiegłego. Ludzie nie chodzą na projektory. Ludzie chodzą na filmy. W sumie nie ma jednak co narzekać. Bywało gorzej.

Rafał Jankowski, rzecznik Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej

W ocenie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej zainteresowanie ubieganiem się o współfinansowanie zakupów projektorów cyfrowych przez kina utrzymuje się nadal na wysokim poziomie i nic nie wskazuje na to, aby się zmieniło. Świadomość, że Instytut dofinansowuje cyfryzację kina w 50 proc., mobilizuje operatorów do szukania innych źródeł finansowania pozostałych 50 proc. – u swoich burmistrzów, prezydentów miast czy w samorządach wojewódzkich. Część kin decyduje się na pożyczki lub kredyty bankowe.

Lato tego roku (podobnie jak pierwsze dwa kwartały) nie obfituje w kinowe hity. Sprzyja jak zwykle festiwalom, kinowym seansom pod chmurką oraz inicjatywom samorządów, które we współpracy z lokalnymi małym kinami zapewniają tanią rozrywkę odpoczywającym mieszkańcom i turystom. To oznacza, że multipleksom wyrasta w tym okresie większa konkurencja. Ale nawet gdy lato się skończy, kinowym gigantom wcale nie musi być łatwiej.

Główny Urząd Statystyczny dopiero pod koniec lipca opublikuje dane o instytucjach kultury i sztuki, w których podsumuje stan branży kinowej w Polsce w 2011 roku. Okaże się wówczas, czy podobnie jak w poprzednich latach ubyło małych kin oraz jaka część widowni je odwiedzała. W 2010 r. ich udział w rynku, według GUS, wynosił 12,3 proc. Według szacunków „Rz" w ubiegłym roku umocniły swoją pozycję, wyrywając niewielki fragment rynku multipleksom. Jaki dokładnie – dopiero się okaże. Wiadomo jednak, że, licząc razem z tzw. minipleksami, udział konkurencji Cinema City, Multikina czy Heliosa w ubiegłym roku po raz pierwszy od lat wzrósł. Na podstawie danych multipleksów oraz Boxoffice.pl można szacować, że wyniósł on 16 proc. wobec 15,7 proc. w 2010 r.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca