Coraz więcej taksówek na niebie

Po kryzysie z 2008 roku lotnictwo biznesowe jeszcze nie wróciło do formy, mimo że rynek wciąż rośnie

Publikacja: 20.09.2012 01:58

Coraz więcej taksówek na niebie

Foto: Bloomberg

W zeszłym roku z lotów biznesowych, które rozpoczęły się lub zakończyły na 11 głównych lotniskach w Polsce, skorzystało 49 tys. osób. To o prawie 5 tys. więcej niż w roku 2010, ale aż o 25 tys. osób mniej niż w rekordowym roku 2008. Liczba startów i lądowań w ciągu 12 miesięcy minionego roku wyniosła ok. 57 tys., zaledwie o 3 tys. operacji lotniczych mniej niż w roku 2008.

Eksperci lotnictwa i przedstawiciele działających na rynku firm są zgodni co do tego, że rynek będzie rosnąć. O ile – nie wiadomo, nikt szczegółowych analiz nie prowadzi.

Rynek rozproszony

W Polsce działa kilkunastu certyfikowanych przewoźników lotniczych oferujących wynajem samolotów. Szereg kolejnych posiada licencje szkoleniowe. – Istnieje też wiele firm, które mają śmigłowce, ale nie działają legalnie, ponieważ przewożą pasażerów, nie mając certyfikatu bezpieczeństwa operatora lotniczego AOC wydawanego przez Urząd Lotnictwa Cywilnego – mówi Paweł Chmielewski z Helicopter.pl.

Zatwierdzenie i spełnienie wszystkich wymogów bezpieczeństwa stawianych operatorom lotniczym przez Urząd Lotnictwa Cywilnego, niezbędne, by otrzymać certyfikat bezpieczeństwa AOC, może trwać nawet do dwóch lat.

Kolejną barierą wejścia na rynek jest cena maszyny. Np. zakup śmigłowca Eurocopter to koszt ok. 1, 5–2 mln euro, samolotu – kilkaset tysięcy dolarów.

Perspektywy rozwoju

Jak wynika z danych Eurocontrolu, Polska jest w końcówce europejskiego rynku lotnictwa biznesowego. Podczas gdy we Francji średnio dziennie odbywa się ok. 720 lotów prywatnych, w Niemczech – ok. 540, to w Polsce 120. O ile w innych krajach liczba lotów porównaniu z rokiem poprzednim spadła – u nas nieznacznie wzrosła. I ten trend ma się utrzymać.

– Latamy dużo, głównie z Rosjanami i klientami z Europy Zachodniej, z Polakami niestety niewiele, ale i to się pomału zmienia – mówi Grzegorz Wydmański, dyrektor do spraw sprzedaży i marketingu Blue Jet. Obecnie z wynajmu samolotów odrzutowych (mogą lądować tylko na głównych lotniskach z odpowiednio długim pasem startowym) w Polsce korzysta ok. 50–60 osób rocznie. Jak szacuje rynek, mogłoby to być nawet 300. – Dla niektórych osób oszczędność czasu jest dużo ważniejsza niż wydatek związany z wynajmem samolotu. Jeżeli klient ma spotkanie w Belfaście czy Edynburgu, musi stracić dwa dnia na podróż. Jeżeli wynajmie samolot, poleci i wróci w dniu spotkania. Coraz więcej osób to docenia – mówi Wydmański.

– Obecnie mamy cztery śmigłowce, do końca roku przybędzie kolejny – mówi Paweł Chmielewski z Helicopter.pl. Rynek cały czas się rozwija, dostajemy coraz więcej zapytań o nasze usługi. Latamy bezpośrednio do oddziałów firmy, fabryk czy kurortów, tam, gdzie samoloty rejsowe czy odrzutowe nie mogą dotrzeć. Współpracujemy z deweloperami, którzy chcą z powietrza obejrzeć swoje inwestycje oraz koło nich wylądować.

Godzina lotu kosztuje od 550 euro samolotem trzyosobowym do 2,5 tys. euro odrzutowcem, który może wziąć na pokład 14 osób. Ostateczny koszt zależy od długości lotu. Opłaty lotniskowe zaś – od kraju przeznaczenia. Najdrożej jest w Rosji, najtaniej na lotniskach Europy Zachodniej. Warszawa należy do droższych portów.

Boom w Europie

Jak podają eksperci Eurocontrolu, unijnej agencji zarządzającej wspólnotowym niebem, ten segment rynku najszybciej odrabia straty wywołane kryzysem ekonomicznym z lat 2008–2009. W 2010 roku 7,3 proc. spośród 9,5 mln lotów zostało wykonanych przez taksówki powietrzne oraz prywatne samoloty. Rok wcześniej udział ten wynosił 6,9 proc. W 2010 r. liczba startów i lądowań na europejskich lotniskach wzrosła ogółem o 0,8 proc. W tym czasie lotnictwo biznesowe rozwijało się w tempie 5,5 proc. Zdaniem European Business Aviation Association branża zatrudnia ok. 160 tys. osób.

Masz pytanie, wyślij e-mail do redaktora sekcji „Rynek i biznes" Wojciecha Romańskiego w.romanski@rp.pl

Mocne strony

Lotnictwo biznesowe ma perspektywy dynamicznego rozwoju, bo:

? wraz ze wzrostem zamożności Polaków i dalszym rozwojem gospodarczym kraju będzie rósł popyt na takie usługi.

? Jest to najszybszy i najwygodniejszy sposób podróżo- wania po kraju. Do dowolnego miejsca można dostać się w ciągu godziny.

? Rynek jest dużo słabiej rozwinięty niż niemiecki czy francuski.

? Coraz więcej przedstawicieli biznesu docenia zaoszczędzony czas.

Słabe strony branży

Rozwój rynku lotów prywatnych może wyhamować m.in. przez:

? stale rosnące koszty paliwa, co wpływa na wzrost cen świadczonych usług

? wysokie koszty zakupu i utrzymania maszyn oraz długotrwałe i skomplikowane procedury związane z otrzymaniem certyfikatu bezpieczeństwa

? poprawę infrastruktury transportowej, drogowej i kolejowej w kraju, co przełoży się na skrócenie czasu podróży alternatywnymi środkami transportu.

Opinie:

Piotr Kaczanowski, członek zarządu FlyJet

Rynek się dynamicznie rozwija, zauważamy rosnący popyt na  przeloty biznesowe. W tym roku nasze samoloty już wykonały pracę dwukrotnie większą niż w całym roku 2011. Szczyt sezonu przypada na okres od czerwca do sierpnia, liczymy się ze spadkiem w końcówce roku. Kolejny rok również powinien przynieść wzrost.  Polska ma sporo do nadrobienia, biorąc pod uwagę kondycję rynku niemieckiego czy brytyjskiego. Przewagą lotnictwa dyspozycyjnego jest to, że klient nie musi dostosowywać się do rozkładu lotów. Jeśli zamawia u nas lot, do dowolnego miejsca w Polsce może dotrzeć w ciągu godziny.

Maciej Fischer, KTL AOPA Poland

Rozwój sektora General Aviation w Polsce, po okresie dynamicznego rozwoju na początku pierwszej dekady XXI w., nieomal się zatrzymał. Liczba samolotów prywat- nych rośnie bardzo powoli, podobnie powoli przybywa nowych lądowisk czy lotnisk, choć ostatnie lata były pod tym względem dobre. W Polsce rynek jest ciągle stosunkowo płytki. Jego rozwój hamuje m.in. cena samolotu. Za 40-letnią cessnę 172 trzeba zapłacić 40–50 tys. euro, nowa ma- szyna to wydatek rzędu 300 tys. dolarów. Generalnie lotnictwo General Aviation obejmuje m.in. loty sanitarne, turystyczne (prywatne) czy szkoleniowe, a także odpłatne usługi transportowe.

Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk

Lotnictwo biznesowe jest w początkowej fazie rozwoju. Rynek na pewno ma perspektywy, ale jest to ściśle związane z rozwojem gospodarczym kraju. Jeżeli Polacy będą się bogacić, zaczniemy doganiać Europę w zakresie lotów prywatnych. Jeżeli rynek zacznie się dynamicznie rozwijać, zarządcy lotnisk, nie tylko w Warszawie, będą zapewniać osobne terminale do obsługi ruchu biznesowego. Dzisiaj budowanie specjalnej infrastruktury jest nieopłacalne. Ruch jest na tyle mały, że nie pokryje nawet kosztów utrzymania obiektów.

W zeszłym roku z lotów biznesowych, które rozpoczęły się lub zakończyły na 11 głównych lotniskach w Polsce, skorzystało 49 tys. osób. To o prawie 5 tys. więcej niż w roku 2010, ale aż o 25 tys. osób mniej niż w rekordowym roku 2008. Liczba startów i lądowań w ciągu 12 miesięcy minionego roku wyniosła ok. 57 tys., zaledwie o 3 tys. operacji lotniczych mniej niż w roku 2008.

Eksperci lotnictwa i przedstawiciele działających na rynku firm są zgodni co do tego, że rynek będzie rosnąć. O ile – nie wiadomo, nikt szczegółowych analiz nie prowadzi.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca