Umowę emisji KHW podpisał pod koniec sierpnia z konsorcjum pięciu banków (PKO BP, Nordea Bank, BNP Paribas, BZ WBK i DZ Bank). Pierwsza transza została objęta w piątek i zostanie przeznaczona na spłatę obecnego zadłużenia.
Kolejne ok. 300 mln zł, które ma być wyemitowane jeszcze na jesieni, będzie stanowić transza obrotowa (z możliwością jej rolowania), pozostałe to papiery pięcioletnie (emisja planowana do końca roku). Spłata rozpocznie się w 2014 r., a raty będą kwartalne (każda z nich to średnio nieco ponad 60 mln zł).
Po raz pierwszy spółce węglowej udało się pozyskać finansowanie średnioterminowe – dotychczas banki nie były przychylnie nastawione do górnictwa. Co emisja da KHW? Spłaci on przeterminowane długi. Zdobędzie też pieniądze na inwestycje (tylko na ten rok spółka zapowiedziała przeznaczenie na nie 680 mln zł).
A co z prywatyzacją? Resort gospodarki nadzorujący branżę szuka pomysłu dla KHW, który już dwa razy przymierzał się do giełdowego debiutu. I niewykluczone, że wcale nie będzie to giełda. Zwłaszcza że wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz dał do zrozumienia, że rozważane jest otwarcie furtki dla inwestora strategicznego w węglu. W przypadku KHW rozważano już mariaż z Węglokoksem, ale pomysł upadł.
– Pytanie, kto to miałby być. Raczej ktoś z branży, więc ćwiczonych jest kilka rozwiązań, m.in. Węglokoks czy JSW, która ma 2 mld zł gotówki. KHW wyemituje obligacje, co da spółce chwilowy oddech, ale jakoś na giełdzie jej nie widzę – mówi „Rz" Artur Iwański, analityk DM PKO BP. Z naszych informacji wynika, że pod uwagę brany jest też inwestor z zagranicy. Czy to NWR, któremu wyczerpują się złoża w Czechach? – Ma 0,5 mld euro długu netto i chyba nawet będzie musiał sprzedać Dębieńsko – zauważa Iwański.