Bezrobotny Ken Wilman spacerował po plaży w Morecambe, w Lancashire północno-zachodniej Anglii ze swoją suką Magde. Zwierzę zatrzymało się przy szaro-żółtym kamieniu o porowatej konsystencji i wadze ponad 3 kg.
Mężczyzna kontynuował spacer, ale coś go tknęło — przyznał później w BBC. Zawrócił, aby zabrać ten kawałek skały, który jego zdaniem mógł być był ambrą.
Ambra to wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota, która jest prawdopodobnie wynikiem niestrawności lub zaparcia wieloryba. Pojawia się w okolicach żerowania, unosi się na powierzchni wody (skąd może zostać odłowiona), a następnie wyrzucana jest na brzeg. Bryły ambry mają najczęściej rozmiary pięści lub ludzkiej głowy. Mają postać różnokształtnych form o masie 1-20 kg. Ambra może przybierać barwę szarą, żółtawą lub brązową. Ma konsystencję wosku, jest lżejsza od wody, mięknie w cieple ręki i topi się w temperaturze wrzenia wody. Jest słabo rozpuszczalna w alkoholu, lepiej rozpuszcza się w tłuszczach.
Ambra jest jednym z nielicznych naturalnych surowców przemysłu perfumeryjnego pochodzenia zwierzęcego. Wydziela zapach porównywalny do końskiego potu i morza. Ze względu na swe właściwości jest używana przez najbardziej renomowanych producentów perfum.
- Podniosłem tę bryłę i poczułem jej woń, odłożyłem na ziemię zdegustowany. Podnosiłem tak parę razy. To był zapach piżma, ale im dłużej go się wącha, tym bardziej staje się przyjemny — dodał.