Podsumowanie 23 edycji Forum Ekonomicznego

Obwieszczenie przez premiera Donalda Tuska końca kryzysu wywołało podczas sesji plenarnej chichoty wśród przedstawicieli biznesu. – W czwartym kwartale wzrost przekroczy 2 proc., w całym 2013 r. 1,5 proc., a w 2014 r. może sięgnąć 3 proc. – mówił premier, dodając, że kryzys w Europie się kończy, a Polacy już go odparli.

Nawet przeszacowując nieco nasz potencjał, premier po raz kolejny przechodzi jednak do historii krynickiego Forum. Już raz udało mu się to w 2008 r., kiedy ogłoszony został plan wejścia Polski do strefy euro.

OFE, a w tle kryzys

W dyskusjach panelowych w tym roku zdecydowanie najczęściej pojawiał się wątek reformy czy też – jak uważa część ekspertów – wręcz demontażu systemu OFE. Choć nie ogłoszono go w samej Krynicy, to jednak zarówno przed konferencją premiera, jak i po niej sprawa OFE pojawiała się nawet na panelach, których zakres tematyczny akurat z systemem emerytalnym nie miał nic wspólnego.

Oczekiwano także na wygłoszenie przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego programu gospodarczego i kilka pomysłów z tej strony faktycznie padło – jak wprowadzenie podatku od obrotu giełdowego – na rynku akcji 1 proc., a na pozostałe transakcje 0,5 proc.

Pojawić miałaby się także kolejna stawka podatku PIT w wysokości 39 proc. z możliwościami odpisów na inwestycje. – Podatek od transakcji finansowych nie jest nowy i rozważa go wiele krajów – mówił Kaczyński na krynickim deptaku. Jego partia chce także wprowadzenia 1 proc. podatku obrotowego dla sieci handlowych, co zapowiada już od kilku lat.

– Ogłaszać takie pomysły wśród przedsiębiorców, w tym prezesów największych firm, nie wydaje się najlepszym pomysłem. Przecież nie mógł liczyć na nic innego niż krytykę – mówił jeden z menedżerów.

150 paneli dyskusyjnych odbyło się podczas tegorocznej edycji Forum Ekonomicznego w Krynicy

W tym roku poza gośćmi nie zawiodła też na szczęście pogoda, co w przypadku tego okresu wcale nie jest dla Krynicy typowe. Zazwyczaj najbardziej pożądanymi gadżetami były parasole, więc tym razem firma Ruch zaczęła je rozdawać, gdy tylko na niebie pojawiły się zwiastujące deszcz chmury. Jednak alarm okazał się zdecydowanie na wyrost i przeważało słońce. Dopisali też goście. Było ich ponad 3 tys. – z roku na rok uczestników przybywa.

Zapamiętane będą także inne barwne wypowiedzi czołowych polityków. – Próbowałem sprawdzić prezentacje na swoim tablecie, ale Internet nie działa. O czym zatem w ogóle mówimy, skoro w Krynicy nie ma tak podstawowej rzeczy – mówił podczas jednego z paneli Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy Premierze RP.

Kwestia łączności była szeroko dyskutowana. Tak się złożyło, że przyjazd Jarosława Kaczyńskiego zbiegł się z awarią i przez kilka godzin nie można się było dodzwonić do nikogo, co goście komentowali ze śmiechem jako dziwny zbieg okoliczności.

Krynica zarabia

W tym roku zawiodły rydze, których było znacznie mniej niż zazwyczaj. Wielu chętnych otrzymało zamiast świeżych ubiegłoroczne, konserwowane w solance. Jednak choć chętnych na stołowanie się w restauracjach było sporo, to już uliczni handlarze nie byli szczególnie zadowoleni.

– Klientów nie mam więcej niż zwykle. Ci z plakietkami na szyi tak samo jak reszta mocno trzymają się za portfele – stwierdziła jedna ze sprzedawczyń na stoisku z pamiątkami.

Miasto na pewno zyskuje na prowadzonych remontach, o które bez Forum byłoby trudniej. Odnowiony został Stary Dom Zdrojowy i szereg innych pensjonatów. Najpoważniejszy remont przechodzi Pijalnia Główna. Dlatego podczas tegorocznej edycji była dla gości zamknięta, zakończenie prac planowane jest na przyszły rok. W sumie remonty mają kosztować ok. 46 mln zł. 10 mln zł wykłada województwo małopolskie, reszta zaś to dotacja z budżetu.

Z burmistrzem Krynicy nie udało się nam porozmawiać, jednak organizatorzy Forum mówią także o innych korzyściach dla miasta, jak choćby dużych dostawach sadzonek kwiatów czy krzewów na potrzeby wydarzenia, które otrzymały lokalne firmy.

Oblężenie przeżywało stoisko Biedronki, czyli połączenie wystroju sklepu z kawiarnią i restauracją. Kelnerzy nie nadążali donosić dań do podgrzewaczy, a jedzenie i tak znikało błyskawicznie. Niektórzy goście potrafili raczyć się darmowym winem czy whisky od 9 rano, inni zabierali z ekspozycji kalafiory czy doniczki z ziołami.

Szczytem był widok kobiety sypiącej orzechy pistacjowe wprost do skórzanej torebki. Od osób płacących po co najmniej kilka tysięcy złotych za sam wstęp na Forum Ekonomiczne wypadałoby oczekiwać wyższych standardów.

Od kilku edycji podczas Forum dominują kameralne spotkania, na które trzeba mieć zaproszenie, jedną zaś z ostatnich dużych imprez urządza zawsze pierwszego dnia Forum „Rzeczpospolita" z firmą Deloitte, przy okazji prezentacji listy Europa 500, przedstawiającej największe firmy Europy Środkowo-Wschodniej.