Szczegóły propozycji, o którą koncern z USA nie starał sie, pojawiły się na krostko przed ważnym głosowaniem w środę 31 tys. pracowników Boeinga nowej umowy, która zadecyduje, czy nowy samolot będzie produkowany w stanie Waszyngton.
Boeing uprzedził, że jeśli mechanicy odrzucą umowę na 8 lat, to zacznie rozmowy o znalezieniu zastępczych miejsc montowania kadłuba i skrzydeł z włókna węglowego. Przed głosowaniem koncern nie zaczął żadnych rozmów z potencjalnymi partnerami, nie ma też konkretnych ofert.
Mitsubishi HI, która już produkuje skrzydła dla B787 Dreamliner przedstawiła Amerykanom szczegóły budowy w portowym mieście Nagoja nowego zakładu obok istniejącego, który wytwarza skrzydła dla B787. Szczegółowy projekt zapewnia znaczne oszczędności dzięki nowemu sposobowi transportu paneli skrzydeł, najdłuższych zaprojektowanych kiedykolwiek przez Boeinga.
Osoba znająca ten plan dodała, że M'bishi HI zaproponowała zbudowanie floty pięciu statków cargo typu ro-ro przystosowanych do przewozu elementów skrzydeł. Byłoby to tańsze od używania ponadwymiarowych samolotów Dreamlifter do transportu paneli skrzydeł B787.
W porównaniu z kasztami i czasem transportu drogą powietrzną nowa sieć statków mogłaby powstać i działać dość szybko. Europejski konkurent Boeinga także używa jednostek pływających (barek zwodowanych w Polsce) do transportu elementów A380.