Widzę szanse na Ukrainie

Wejście w informatyczną niszę — przygotowanie systemów bankowości internetowej pozwoliło firmie Pentegy rozwinąć się na Ukrainie - mówi Igor Żuber, prezes spółki.

Publikacja: 30.11.2013 12:50

Igor Żuber, prezes spółki informatycznej Pentegy

Igor Żuber, prezes spółki informatycznej Pentegy

Foto: Archiwum

Czy dzisiaj da się robić normalny biznes na Ukrainie?

Z pewnością. Jesteśmy obecni na tym rynku od 2006 roku i cały czas się rozwijamy. Zaczynaliśmy od projektu informatycznego dla dużej grupy bankowej i w szczycie naszej aktywności w każdy poniedziałek i piątek latało do Kijowa po 20 pracowników Pentegy. Później również na miejscu spółkę prawa ukraińskiego w 100 proc. zależną od naszej polskiej firmy. W tej chwili pracuje tam ok. 35 osób – już kadra ukraińska.

Czy nie opłacało się bardziej przejąć jakąś miejscową firmę informatyczną, znającą miejscowe przepisy, z kontaktami i kontraktami, a nie zaczynać od zera?

Znacznie bardziej skomplikowane byłoby przejmowanie miejscowej spółki, bo oczywiście mogła posiadać korzystne kontrakty, ale i powiązania biznesowe, które my niekoniecznie chcielibyśmy kontynuować, co z kolei mogłoby okazać się trudne. My natomiast zatrudniliśmy na miejscu dwie osoby, które nam pomagały — osobę odpowiedzialną za rozwój biznesu i drugą, która zajęła się organizacją i prowadzeniem naszego biura, doskonale orientującą się w kontaktach z urzędami.

Dzisiejszą sytuacja na Ukrainie można porównać do tego, co było w Polsce na początku lat 90. Ale absolutnie nie jest prawdą, że przychylność urzędów na Ukrainie zdobywa się wyłącznie wtedy, kiedy wręczy się „kopertę". Nie przyszło nam to ani razu do głowy. Przyznaję jednak, że uznaną na Ukrainie formą nadania szybszego biegu spraw urzędowych jest np. zakup brakujących materiałów biurowych.

Mówi się, że Ukraina jest biedna, a wy funkcjonujecie w sektorze bankowym. Czy pana zdaniem banki są gotowe do finansowania gospodarki?

Przede wszystkim są gotowe do finansowania działalności swoich najważniejszych klientów, czyli oligarchów. Poza tym rozwijają się na rynku detalicznym i żyją z kredytowania, szczególnie zakupów samochodów, a stopy procentowe, tak samo jak i oprocentowanie depozytów są wysokie. Auto jest dzisiaj wyznacznikiem statusu społecznego i ktoś może mieszkać w bardzo zaniedbanym domu, ale robi wszystko, żeby postawić przed nim nowe BMW. Sami Ukraińcy śmieją się, że często właściciela takiego auta nie stać jest na jego zatankowanie. Przy tym popyt na systemy IT wspierające akcję sprzedaży kredytów samochodowych jest znaczny. Dla jednego z banków przygotowaliśmy system obsługi wniosków kredytowych: od ich składania, przez ocenę wiarygodności kredytowej i uruchomienie kredytu, plus zarządzanie wszystkimi zaświadczeniami. Na Ukrainie nie istnieje scentralizowane biuro informacji kredytowej i nie ma spójnego interfejsu, który udostępnia informacje o kredytobiorcy. Ale trudne kredyty nie są dużym problemem, bo windykacja jest niezwykle skuteczna, więc jeśli ktoś wie, że może mieć kłopoty z płaceniem rat, raczej kredytu nie bierze.

Czy fakt, że jesteście polską firmą jest dzisiaj na rynku ukraińskim pomaga wam w prowadzeniu biznesu, czy jest obciążeniem?

Nie jesteśmy traktowani jako firma polska, ale europejska. I jakby nie układały się stosunki między Kijowem i Brukselą, to „europejski" znaczy lepszy, nowoczesny, solidny. I na przykład jeśli ktoś przeprowadza remont mieszkania i używa do tego materiałów wysokiej jakości, to całe przedsięwzięcie nazywa się „remontem europejskim". Więc i nasza firma jest „europejska", co nam zdecydowanie pomaga. I to tym bardziej, im dalej na zachód Ukrainy, ale i na wschodzie, na przykład w Doniecku, gdzie mamy swoich klientów, jesteśmy traktowani bardzo dobrze. Dzięki temu na Ukrainie osiągnęliśmy to, o co w Polsce byłoby znacznie trudniej — w 12 bankach zainstalowaliśmy systemy bankowości internetowej, ten rynek na Ukrainie jest nadal bardzo chłonny, podczas gdy w Polsce praktycznie nasycony. Nie mówiąc o tym, że na Ukrainie jest znacznie więcej banków, niż u nas w kraju.

Na razie w rankingach bankowości internetowej „Forbesa", czy „Pieniądza" zawsze któryś z naszych banków jest na pierwszym bądź drugim miejscu.

Czy widzi pan możliwości dalszego rozwoju na Ukrainie?

Liczę, że zdobędziemy kontrakty przynajmniej jeszcze w pięciu bankach, może więcej, tak żeby w tym sektorze dojść do 20 klientów. Później będziemy utrzymywać i rozwijać nasze systemy w tych bankach, w których już jesteśmy. Sukcesywnie także u naszych klientów dołączamy kanał mobilny — aplikację bankowości na telefony komórkowe.

Na razie sytuacja wygląda tak, że Ukraińcy w najlepszym razie odłożyli podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Czy z szansą, że Kijów być może oprze się Moskwie i wybierze Brukselę, wiązał pan jakieś nadzieje?

Dla nas stowarzyszenie Ukrainy z UE byłoby bardzo korzystne, bo nadal na przykład mamy problemy z transferem pieniędzy. Po przekroczeniu kolejnych progów wypłat dla firm zagranicznych trzeba występować o zgodę do urzędów, ministerstwa finansów, bądź Banku Narodowego Ukrainy. Nie ukrywam, że jest z tym problem, ponieważ cały proces wyraźnie się wydłuża. Oczywiście rozumiemy, że Ukraińcy robią wszystko, żeby zatrzymać kapitał u siebie. Ale z tego, co widzę tak naprawdę chcieliby oni mieć i stowarzyszenie z UE, i należeć do unii celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem, bo otwiera jej to potężne rynki. Nie mówiąc już o tym, że perspektywa wstrzymania dostaw gazu rosyjskiego i to tuż przed zimą także miała swoje znaczenie.

Czy na Ukrainie taka spółka, jak Pentegy, może zarobić?

Rokrocznie osiągamy „zdrowy" zysk operacyjny przy przychodach rzędu kilku milionów złotych, na które pracuje około 30 osób. Nie mam żadnych wątpliwości, że nasze wejście na Ukrainę 7 lat temu z pewnością było dobrym ruchem.

Czy dzisiaj da się robić normalny biznes na Ukrainie?

Z pewnością. Jesteśmy obecni na tym rynku od 2006 roku i cały czas się rozwijamy. Zaczynaliśmy od projektu informatycznego dla dużej grupy bankowej i w szczycie naszej aktywności w każdy poniedziałek i piątek latało do Kijowa po 20 pracowników Pentegy. Później również na miejscu spółkę prawa ukraińskiego w 100 proc. zależną od naszej polskiej firmy. W tej chwili pracuje tam ok. 35 osób – już kadra ukraińska.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca