Myto ma obowiązywać od 2016 roku. Zapowiedział je niemiecki minister komunikacji Alexander Dobrindt, który w czwartek poinformował o planowanych zmianach mających nastąpić w systemie opłat za korzystanie z autostrad.
Na razie za przejazd płacą jedynie samochody ciężarowe i to te największe – o wadze powyżej 12 ton. Jeszcze zanim zaczną obowiązywać opłaty dla samochodów osobowych niezarejestrowanych w Niemczech, od połowy przyszłego roku systemem mytem na autostradach zostaną objęte pojazdy ciężarowe, których waga przekracza 7,5 tony. Ostatnim etapem ma być objęcie opłatami wszystkich niemieckich dróg krajowych, których długość wynosi 40 tys. kilometrów.
Jak podała PAP, rozszerzenie opłat na autostradach ma przynieść niemieckiemu budżetowi dodatkowe dwa miliardy euro rocznie. Duża część niemieckich dróg wymaga pilnych napraw. W kiepskim stanie ma być przeszło 40 proc. dróg krajowych, jedna piąta autostrad oraz prawie połowa mostów. Obecne przychody z opłat pobieranych od samochodów ciężarowych (wprowadzono je na niemieckich autostradach w 2005 roku) nie zaspokajają potrzeb związanych z remontami.
W dodatku – jak wynika z przeprowadzonych badań – obecne stawki dla ciężarówek są na tyle wysokie, że część kierowców omija płatne odcinki, korzystając z dróg lokalnych, gdzie nie obowiązują opłaty. Nie jest więc wykluczone, że stawki zostaną obniżone. Taki krok jeszcze bardziej zmniejszyłby strumień pieniędzy potrzebnych na remonty dróg.
Na wprowadzenie opłat za korzystanie z autostrad przez obcokrajowców naciskali przede wszystkim politycy z bawarskiej CSU. Tymczasem już wcześniej przed takim krokiem ostrzegał Berlin unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas. Zdaniem KE takie opłaty będą dyskryminujące i niezgodne z unijnymi przepisami.