Opracowanie nowych technologii jest naszym celem w ramach uczestnictwa PAŻP w Programie SESAR. Komisja Europejska ?i Eurocontrol utworzyły wspólne przedsięwzięcie ?– SESAR Joint Undertaking (SJU) mające zbadać, jakich technologii i urządzeń europejskie lotnictwo może potrzebować w przyszłości. Do tej pory PAŻP był w SJU nieobecny. W tym roku nie jest wykluczone otwarcie organizacji na nowe kraje ?i jesteśmy zdeterminowani, by aplikować o pełne członkostwo. Właśnie w SJU powstaną projekty badawczo-rozwojowe.
Czym ten system będzie się różnił od tego, co mamy dzisiaj?
Cel, jaki postawiła Komisja Europejska, to dwukrotne zwiększenie przepustowości przestrzeni powietrznej ?w Europie tylko w ciągu najbliższej dekady. To nie jest cel niemożliwy do zrealizowania. Tylko w Polsce ruch ma wzrosnąć dwukrotnie, tak samo jak nad północnymi Niemcami i krajami Beneluksu, gdzie już teraz jest największe zagęszczenie. ?A jeśli chcemy uczestniczyć ?w programie zmian, musimy zmieniać się w takim samym tempie jak inne kraje UE. Drugi cel to redukcja kosztów jednostkowych o połowę, trzeci – zmniejszenie emisji CO2 pojedynczego lotu ?o 10 proc., a czwarty – to nasz aksjomat: maksymalne podniesienie poziomu bezpieczeństw. Jeśli więc spojrzymy na tak zdefiniowane cele i punkt startu, trzeba sobie powiedzieć: bez zmiany technologii nie będzie to możliwe. Z pewnością nieunikniona jest większa automatyzacja zarządzania przestrzenią powietrzną i większa integracja systemów – nie tylko organów zarządzających przepływem ruchu lotniczego w przestrzeni, ale również lotnisk i przewoźników, trzech głównych komponentów lotnictwa cywilnego. Musimy zapewnić sobie współpracę na zasadzie „gate-to-gate", czyli od wejścia pasażera na pokład do lądowania i opuszczenia przez niego samolotu.
Czy dwukrotne zwiększenie ruchu lotniczego jest w ogóle możliwe?
Wszystkie systemy muszą być zintegrowane w taki sposób, by usprawnić obsługę zarówno na płycie lotniska, jak i podczas startu, lądowania i w czasie wykonywania podróży. To one wskażą, że lotnisko jest zatłoczone, i dokonają selekcji priorytetów, przekierują trasę, żeby lot odbywał się w określonych granicach operacyjnych i w sposób maksymalnie płynny. Dla pasażera to mniejsze opóźnienia i przewidywalny rozkład. Z finansowego punktu widzenia – stabilniejszy rynek podróży. Dla pracowników nieuniknione są dodatkowe szkolenia, ale także rozwój zawodowy, a dla nas wszystkich – mniejsza emisja CO2 i tym samym mniej zanieczyszczone środowisko naturalne.
W tym roku w Europie mieliśmy strajki kontrolerów obawiających się zmian. Mówił pan o zwiększonej automatyzacji: czy mieli rację, obawiając się o miejsca pracy?