Handel mobilny: Biedronka, Żabka czy Auchan bez aplikacji

Dzięki szybkiemu internetowi lawinowo rośnie liczba wejść do sieci z telefonów i tabletów.

Publikacja: 30.07.2014 04:32

Handel mobilny: Biedronka, Żabka czy Auchan bez aplikacji

Foto: Bloomberg

Trend obserwowany na świecie od lat w końcu z całą mocą dotarł nad Wisłę. Jeszcze na początku 2009 roku zaledwie 0,2 proc. ruchu internetowego w Polsce odbywało się za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Odsetek ten systematycznie rósł, ale prawdziwym przełomem był dopiero koniec 2013 roku, kiedy na dobre upowszechnił się dostęp do sieci przez szybki internet LTE. Dlatego dzisiaj, jak wynika z danych StatCounter Global opracowanych przez Boston Consulting Group, aż 38 proc. ruchu internetowego w Polsce odbywa się przez urządzenia mobilne. To wynik znacznie lepszy niż średnia nie tylko dla Europy, ale też świata.

Możliwości wciąż ?dla wybranych

Dynamiczny wzrost segmentu mobilnego oznacza radykalną zmianę sposobu, w jaki korzystamy z treści w sieci. – Użytkownicy smartfonów korzystają przede wszystkim z aplikacji – podkreśla Tomasz Gorzycki, menedżer w Boston Consulting Group.

Potwierdzają to dane z rynku amerykańskiego. Z przeprowadzonych przez BCG analiz wynika, iż statystyczny Amerykanin spędza dziennie 2 godziny 42 minuty, korzystając z urządzeń mobilnych – przez 82 proc. tego czasu korzysta z aplikacji.

Oznacza to nowe, ciekawe możliwości rozwoju dla wielu przedsiębiorstw, zwłaszcza handlowych. – Najbardziej zaawansowane programy współpracują z bezprzewodowymi nadajnikami, dzięki czemu klienci mogą otrzymywać np. informacje o promocjach w konkretnym e-sklepie. Duże sieci handlowe wykorzystują natomiast np. możliwość zamówienia przez klienta towaru online i jego odbioru w najbliższym punkcie sprzedaży – tłumaczy Piotr Krawiec, prezes zarządu platformy mGenerator.pl.

Brak konkretnych efektów

Zaskakujące jest więc to, że lista nawet wielkich graczy nieposiadających choćby najprostszej mobilnej aplikacji wciąż jest długa. Jak podaje BCG, jeśli chodzi o sieci handlowe, w tym kontekście można wskazać w Polsce choćby Biedronkę, ale także Żabkę czy Auchan.

Z kolei jeśli chodzi o rynek odzieżowy, to choć zachodnia konkurencja w rodzaju Zary, H&M czy Mango na inwestycje w mobilne aplikacje zdecydowała się już dawno, wciąż nie ma ich np. polski lider tego rynku LPP (m.in. marki Reserved czy Cropp) czy sportowe 4F.

Skąd w Polsce takie opóźnienie? – Nie ma wiary w efekt utworzenia mobilnej strony czy aplikacji, bo firmy zajmujące się e-handlem często są nastawione głównie na efekt sprzedażowy, a on teraz jeszcze nie jest widoczny. Nie dostrzegają trendu polegającego na poszukiwaniu przez strony i aplikacje mobilne informacji na temat produktów. Rynek wciąż nie wierzy też w mobilną promocję – mówi Maciej Hoffmann, menedżer ds. rozwoju w domu mediowym MEC i szef grupy e-commerce w branżowej organizacji IAB Polska.

Wygrają pierwsi

Na handel mobilny już dziś mocno stawia np. Allegro, które promuje ten sposób kupowania w specjalnej kampanii reklamowej – z doskonałymi efektami. Pod koniec pierwszego półrocza zakupy w kanale mobilnym rosły w tempie 175 proc. rok do roku.

– Dzięki wprowadzonym  zmianom obrót w kanale mobilnym wzrósł na platformie iOS o 23 proc., a na Androidzie aż o 35 proc. miesiąc do miesiąca. Z kolei liczba transakcji zwiększyła się odpowiednio o 27 proc. i 31 proc. – mówi Anna Tokarek, PR Brand Manager Allegro.pl.

Prawda jest taka, że ten, kto dziś szybciej zajmie miejsce w telefonach klientów, w przyszłości wygra. – O przestrzeń na smartfonach toczy się zacięta walka, w której jakość aplikacji ma ogromne znaczenie. Zwykle ściągamy na telefon jedną, dwie aplikacje z danej kategorii i w efekcie mamy ich na smartfonie od 25 do 40. To niewiele, a dominująca aplikacja szybko może zdobyć pozycję monopolisty – mówi Tomasz Gorzycki.

Urządzenia mobilne zmieniają oblicze telewizji

Coraz powszechniejszy dostęp do sieci, także przez urządzenia mobilne, rewolucjonizuje nie tylko sposób, w jaki robimy zakupy w sieci, lecz także to, jak oglądamy telewizję. Z badań przeprowadzonych przez MillwardBrown dla Discovery Networks wynika, że już 1,2 -1,3 mln Polaków przynajmniej trzy razy w tygodniu ogląda telewizję na ekranach innych niż ekran telewizora (czyli np. na smart TV, tablecie, smartfonie, konsoli do gier lub laptopie). Smartfon posiada 84 proc. internautów i przynajmniej raz w tygodniu wykorzystuje go do oglądania materiałów tv (36 proc.). W wypadku tabletu są to odpowiednio: 52 proc. i 25 proc., a smart TV: 37 proc. i 23 proc. 93 proc. entuzjastów nowych technologii ogląda materiały telewizyjne bezpłatnie online lub przez aplikację, 86 proc. – przez serwisy internetowe nadawców, a 83 proc. włącza telewizję na żywo nadawaną w sieci (nadawcy mają własne tego typu serwisy lub kanały na YouTube). Badanie przeprowadzono na 1 tys. internautów w styczniu tego roku.

Trend obserwowany na świecie od lat w końcu z całą mocą dotarł nad Wisłę. Jeszcze na początku 2009 roku zaledwie 0,2 proc. ruchu internetowego w Polsce odbywało się za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Odsetek ten systematycznie rósł, ale prawdziwym przełomem był dopiero koniec 2013 roku, kiedy na dobre upowszechnił się dostęp do sieci przez szybki internet LTE. Dlatego dzisiaj, jak wynika z danych StatCounter Global opracowanych przez Boston Consulting Group, aż 38 proc. ruchu internetowego w Polsce odbywa się przez urządzenia mobilne. To wynik znacznie lepszy niż średnia nie tylko dla Europy, ale też świata.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Biznes
Gigantyczne inwestycje Saudów w USA. Ceny mieszkań wyhamowały
Biznes
Te dane zaskakują. Polacy wiedzą o zagrożeniu, ale je bagatelizują?
Biznes
Donald Trump odstraszył zagranicznych turystów. USA stracą przez to miliardy
Biznes
Przełom w wojnie handlowej. Sprzedaż aut elektrycznych wystrzeliła
Biznes
Na Pomorzu przerzut wojsk ma być łatwiejszy